Imigrantów z drugiego pokolenia mieszkało tu w 2015 roku 3 846, a w 2016 było ich już 4 158. Imigranci pierwszej i drugiej generacji w sumie stanowią 10,8 procent ludności.
Imigrant jest definiowany jako osoba urodzona za granicą, którego rodzice i dziadkowie również urodzili się za granicą. Drugie pokolenie imigrantów to z kolei urodzeni na Islandii z rodziców, którzy oboje są imigrantami.
Podobnie jak w ostatnich latach, Polacy są zdecydowanie największą grupą imigrantów. Jest ich 11 988, czyli 37,7 procent wszystkich przyjezdnych. Drugą co do wielkości grupę stanowią Litwini - 5,1 procent oraz Filipińczycy (4,8 procent).
Polscy mężczyźni stanowią 41,5 proc. mężczyzn imigrantów (6 519). Na drugim miejscu są Litwini - 5,3 procent, a za nimi Brytyjczycy - 3,6 proc.
Polki stanowią 34 proc. imigrantek. Za nimi plasują się Filipinki - 6,5 proc., a następnie Niemki i Tajki - 4,9 proc.
Większość imigrantów pierwszego i drugiego pokolenia, czyli 65,9 proc. żyje w okręgu metropolitarnym (Reykjavík i okolice), ale duży odsetek można znaleźć także w innych częściach Islandii.
Na przykład w regionie Suðurnes stanowią oni 16 proc. mieszkańców. Na drugim miejscu są Zachodnie Fiordy - 14,1 proc. Najmniej przyjezdnych wybiera północną część wyspy.
Jak wynika z danych firmy Sedlak&Sedlak, zarobki Polaków na wyspie dochodzą nawet do 7 tys. euro miesięcznie. Najmniej dostają sprzedawcy i pracownicy usług, bo 2,7 tys. euro.
Co ważne, Polacy zarabiają tyle samo, co rodzimi pracownicy. Płace nie zależą tu bowiem od narodowości, tylko od doświadczenia zawodowego i wykształcenia. Najwięcej zarabiają menedżerowie - aż 7 tys. euro.
W ubiegłym roku islandzkie obywatelstwo otrzymało 801 osób, w porównaniu z 595 rok wcześniej.
Jak wynika z badań, obcokrajowcy w Islandii czują się jednak dyskryminowani i coraz częściej padają ofiarą narodowościowych uprzedzeń.
Od kwietnia 2013 roku działa Ambasada RP w Reykjaviku.
"Wspólnota Polska" na podst. londynek.net