Jeżeli bliscy nam ludzie zalewają się łzami po jakimś niepowodzeniu, rośnie ryzyko, że poddamy się temu nastrojowi. To ryzyko rośnie jeszcze bardziej, jeżeli znajdujemy się w stanie tzw. podatności poznawczej, na przykład sami przeżywamy ważne zmiany w życiu.
To wnioski z badania studentów - ochotników, o których informuje „Clinical Psychological Science".
W eksperymencie wzięło udział 103 studentów mieszkających w uniwersyteckim akademiku - losowo umieszczono ich w pokojach z nieznajomymi. Ponieważ byli to studenci pierwszoroczni, zmiana środowiska i przyjaciół sprawiła, że byli oni bardziej podatni na wpływy innych.
„Okazało się, że poziom podatności poznawczej studentów był silnie związany z podatnością poznawczą ich współlokatorów. I odwrotnie." - piszą naukowcy na łamach „Clinical Psychological Science". To samonapędzający się mechanizm, w którym badane osoby same siebie obwiniały o wszystkie niepowodzenia. W dodatku u studentów o wysokiej podatności poznawczej dwukrotnie częściej cierpiały później na depresję. Jak podkreślają badacze ten efekt był jeszcze silniejszy, jeżeli studenci znajdowali się w stresującej ich sytuacji. A o to przecież na studiach nie jest trudno.
Według badaczy z tych obserwacji płynie kilka wniosków. Pierwszy - że podatność poznawcza, uważana często za niezmienną cechę charakteru - może się umacniać lub zanikać pod wpływem innych ludzi. Po drugie - nasze otoczenie odgrywa szczególnie istotną rolę, zwłaszcza w najtrudniejszych momentach życia.
I wreszcie - skoro pesymizm może być „zaraźliwy", to optymizm również.