Pozytywny wpływ zieleni na mieszkańców danej okolicy potwierdzili naukowcy brytyjscy analizując gromadzone przez 17 lat dane, pochodzące z 5 tys. gospodarstw domowych, dotyczące 10 tys. dorosłych Brytyjczyków, mających za sobą doświadczenie przeprowadzki.
Aby ocenić "wpływ zielonej przestrzeni", naukowcy prosili uczestników o ocenę stanu swojego zdrowia psychicznego przed, po i podczas przeprowadzki.
Poszczególne osoby informowały o mniejszym psychicznym obciążeniu oraz większym zadowoleniu z życia w okresie, w którym mogli żyć w bardziej zielonej okolicy - opowiada dr Mathew White i jego współpracownicy z European Centre for the Environment and Human Health.
Prawidłowość ta obowiązywała nawet wówczas, gdy naukowcy uwzględnili zmiany związane ze zmianą wysokości dochodów badanych osób (podwyżki i obniżki pensji), stanem ich zatrudnienia, stanem cywilnym, zdrowiem fizycznym i rodzajem mieszkania.
Wpływu mieszkania wśród zieleni White porównał m.in. z wpływem ważnych życiowych wydarzeń, np. zawarciem małżeństwa. "Stwierdziliśmy, że mieszkanie w stosunkowo zielonym mieście może mieć dobry wpływ na samopoczucie, odpowiadający mniej więcej w jednej trzeciej dobremu wpływowi, jaki wywiera na ludzi małżeństwo" - opowiada badacz cytowany przez BBC. Wpływ zieleni można też porównać - w jednej dziesiątej - z dobrym wpływem faktu posiadania pracy.
Zdaniem autorów badania, ich wyniki - opisane w periodyku "Psychological Science" - mogą mieć znaczenie dla urbanistów. "Takie rodzaje porównań są ważne dla polityków i decydentów, próbujących zadecydować, jak wydać skąpe środki publiczne, przeznaczone np. na utrzymanie czy rozwój parku, i zastanawiających się, czy gra jest warta świeczki" - mówi White.
O ile wpływ zieleni na poszczególnych ludzi może być niewielki, to badacz podkreśla jej potencjalny, skumulowany, pozytywny wpływ na ogół społeczeństwa.
(PAP)