Choroba Mareka to bardzo zakaźna i zwykle śmiertelna choroba wirusowa występująca u kur. Przenosi się drogą oddechową bądź pokarmową. Powoduje ją herpeswirus MDV, często określany też jako GaHV-2 (gallid herpesvirus 2), pod którego wpływem rozwija się nowotwór - chłoniak z limfocytów T. Nazwa choroby pochodzi od nazwiska węgierskiego weterynarza, który opisał ją jako pierwszy – Josefa Mareka.
Prowadząc badania na kurach, naukowcy z Penn State University (USA) oraz The Pirbright Institute (Wielka Brytania) wykazali, że stosowanie nie w pełni skutecznej szczepionki sprzyja wyewoluowaniu i przetrwaniu coraz bardziej zjadliwych wersji wirusa, a co za tym idzie – naraża osobniki niezaszczepione na coraz większe niebezpieczeństwo.
"Kiedy szczepionka działa perfekcyjnie – jak w przypadku stosowanych u dzieci szczepionek przeciwko ospie, polio, śwince, różyczce i odrze – nie tylko chroni zaszczepione jednostki przed zachorowaniem, ale także uniemożliwia przenoszenie wirusa na innych" – wyjaśnił prof. Andrew Read z Penn State. Chodzi o szczepionki zaprojektowane w ten sposób, że naśladują silną odpowiedź immunologiczną, jaka w sposób naturalny rozwija się u ludzi narażonych na jedną z tych chorób.
Natomiast – jak dowiodły badania na kurach, masowo szczepionych przeciwko chorobie Mareka - w przypadku szczepionki niedoskonałej mają okazję wyewoluować i przeżyć szczególnie zjadliwe formy wirusa. Przy tym zaszczepione osobniki przeżywają – a wraz z nimi zjadliwe wirusy, podczas gdy niezaszczepione padają ofiarą choroby, zarażając się od zaszczepionych.
Wyniki badań mają duże znaczenie dla zapewnienia bezpieczeństwa żywności, a także zwalczania innych chorób - zarówno tych dotyczących zwierząt hodowlanych, jak i człowieka. Niedoskonałe szczepionki chronią zaszczepionych przed zachorowaniem, jednak nie zapobiegają przenoszeniu się wirusa na inne osoby.
"Szczepionki stosowane u ludzi są najtańszą i najskuteczniejszą metodą dbania o zdrowie publiczne jaka była kiedykolwiek dostępna" – zaznaczył Read. "Jednak obawy budzą przyszłe generacje szczepionek. Jeśli nie będą uodparniały w pełni, mogą doprowadzić do wyewoluowania bardziej zjadliwych szczepów wirusa". Dlatego tak ważne jest możliwie szybkie zbadanie, czy nowo opracowane szczepionki przeciwko Eboli całkowicie chronią przed przenoszeniem się wirusa pomiędzy ludźmi – w przeciwnym razie śmiertelnie groźna choroba mogłaby wyewoluować w postać jeszcze bardziej niebezpieczną.
Read podkreśla, że jest zwolennikiem szczepionek jako indywidualnej ochrony przed zakażeniem. "Jeśli w rezultacie stosowania szczepionek wyewoluują bardziej zjadliwe szczepy wirusów, najbardziej zagrożone będą osoby niezaszczepione. Niezaszczepieni bez żadnej ochrony będą wystawieni na kontakt z najbardziej niebezpiecznymi szczepami. Nasze badania dostarczają mocnych dowodów na to, że ważne jest bycie zaszczepionym". (PAP)