Według autorów obu prac - naukowców z Monash University w Melbourne - reakcja organizmu osób ćwiczących ponad siły na toksyny bakteryjne jest podobna jak u pacjentów z sepsą.
Badania przeprowadzono wśród osób (odpowiednio 17 i 19 uczestników) biorących przez kilka dni z rzędu udział w szeregu ekstremalnych zdarzeń sportowych, jak 24-godzinny ultramaraton (bieg na dystansie dłuższym niż 42,2 km) czy ultramaraton wieloetapowy.
Analiza próbek krwi pobranych przed i po wydarzeniu wykazała, że w porównaniu z grupą kontrolną u osób podejmujących przez kilka dni z rzędu ekstremalny wysiłek fizyczny dochodziło do zmian w ścianie jelit i wzrostu jej przepuszczalności dla endotoksyn produkowanych przez bakterie jelitowe. W rezultacie, stężenie endotoksyn we krwi uczestników maratonów było wyraźnie wyższe niż u osób z grupy kontrolnej.
Powodowało to silną reakcję zapalną w organizmie - komórki odporności zaczynały produkować wielokrotnie więcej związków prozapalnych, takich jak interleukina 6 (IL-6), IL-1beta, czynnik nekrozy nowotworów alfa (TNF-alfa).
„Niemal wszyscy uczestnicy maratonów mieli we krwi poziom związków prozapalnych identyczny, jak u pacjentów przyjmowanych do szpitala z sepsą" – skomentował współautor pracy dr Ricardo Costa.
Badacze zaobserwowali też, że osoby bardziej wysportowane i zdrowe, które przed maratonem brały udział w treningach przygotowujących do ekstremalnego wysiłku, rozwinęły mechanizm pozwalający przeciwdziałać negatywnym skutkom reakcji zapalnej w organizmie. „Nasz organizm jest zdolny zaadaptować się i hamować szkodliwą odpowiedź układu odporności na zbyt duży wysiłek fizyczny. Ale osoby, które nie przeszły treningu i nie nabrały formy narażają się na duże problemy" – komentuje badacz. W skrajnych przypadkach może to bowiem doprowadzić do rozwoju sepsy i ogólnoustrojowej reakcji zapalnej, która może nawet prowadzić do zgonu, jeśli nie zostanie szybko rozpoznana i nie będzie leczona, tłumaczy.
Dr Costa podkreśla, że za ekstremalny wysiłek uznaje się np. trening trwający ponad 4 godziny lub ćwiczenia wytrzymałościowe wykonywane przez kilka kolejnych dni z rzędu.
„Kluczowe jest, by każda osoba, która chce podjąć taki wysiłek przeszła najpierw badanie lekarskie i stopniowo wdrożyła się w program regularnych treningów, zamiast np. wziąć udział w maratonie po zaledwie miesiącu przygotowań" – podsumowuje specjalista. (PAP)