Co roku na ostry dyżur okulistyczny w tej placówce w wielkanocny poniedziałek trafiają ofiary nieostrożnych zabaw. Groźne dla oczu mogą być wszelkie płyny inne niż czysta woda. Jeśli są zanieczyszczone, mogą powodować bakteryjne lub grzybicze zapalenia oka, co może oznaczać długotrwałe leczenie i grozić powikłaniami.
„Najważniejsze jest, żeby zwrócić uwagę na bezpieczeństwo tych zabaw. Trzeba sprawdzić, co zostało wlane do pojemnika i uświadomić dzieciom, żeby oblewały się po ciele, rękach, nogach, a nie po głowie, żeby omijały przede wszystkim okolice oczu" – powiedziała PAP dr hab. Erita Filipek z oddziału okulistyki dziecięcej katowickiego szpitala.
„Woda z pistoletu czy innej sikawki wydostaje się pod dużym ciśnieniem. Jeśli uderzy w oko, mamy wtedy do czynienia z tępym urazem. Może być bolesny, nieprzyjemny i skończyć się uszkodzeniem nabłonka rogówki, silnym obrzękiem powiek, może wystąpić nawet wylew podspojówkowy albo inne cięższe urazy" – dodała.
Okulistka przestrzegła też przed polewaniem się perfumami czy wodami toaletowymi.
„To środki chemiczne, zawierające alkohol. Mogą spowodować oparzenie chemiczne lub termiczne, bo w wyniku reakcji w gałce ocznej może się wydzielać ciepło. Dostanie się perfum do oka może też spowodować reakcję alergiczną, nie każdy toleruje dany rodzaj perfum czy wody toaletowej, w sumie może więc dojść do skomplikowanego urazu" – mówiła doc. Filipek.
Zachęciła, by w ferworze zabawy nie zapominać o zdrowym rozsądku: „Wtedy wszyscy przeżyjemy Śmigus-dyngus bez uszczerbku na zdrowiu". PAP