Jak podkreśla Adriana Blanco Marquizo, szefowa Sekretariatu Ramowej Konwencji WHO o Ograniczeniu Użycia Tytoniu, uratowało to życie milionom ludzi.
W tym tygodniu (27 lutego) mija 20 lat od wejścia w życie Konwencji Ramowej dla ograniczenia zdrowotnych następstw palenia tytoniu.
Konwencję przyjęły 183 państwa. Celem traktatu jest ograniczenie spożycia tytoniu i jego szkodliwości dla zdrowia i środowiska. Używanie tytoniu to nie tylko palenie, ale też żucie i wąchanie tytoniu. Sygnatariusze porozumienia zobowiązali się do zakazu reklamy i sponsorowania wyrobów tytoniowych, zwalczania nielegalnego handlu i znacznego zwiększenia podatku akcyzowego na wyroby tytoniowe.
WHO szacuje, że każdego roku miliony ludzi umierają z powodu palenia tytoniu. Kolejne 1,3 mln ludzi umiera z powodu biernego palenia. W 2020 roku tytoń używało 36,7 proc. mężczyzn i 7,8 proc. kobiet. W ocenie WHO, leczenie palaczy i ubytki produkcji tytoniu wynoszą rocznie 1,4 biliona dolarów. Co roku wycina się 600 milionów drzew pod uprawę tytoniu, zużywa się 22 mld ton wody, a do atmosfery emitowanych jest ponad 80 mln ton dwutlenku węgla.
„Tytoń jest plagą ludzkości – powiedział dyrektor generalny WHO Tedros Adhanom Ghebreyesus. – Na całym świecie to główna przyczyna zgonów i chorób, którym można zapobiec”.
WHO nie uznaje papierosów elektronicznych jako alternatywy, którą przemysł tytoniowy reklamuje jako mniej szkodliwą. Ich użytkownicy są również narażeni na działanie substancji szkodliwych dla zdrowia.