Uczą się o tym dzieci w szkołach podstawowych w Katowicach, w ramach rozpoczętej właśnie kampanii pod hasłem „Gdy sfaulują ząb", organizowanej z inicjatywy stomatolog Barbary Urbanowicz – Śmigiel przez gabinet Śmigiel Stomatologia.
„Do rozpoczęcia kampanii skłoniło nas to, że często mamy z takimi urazami do czynienia, natomiast bardzo mało się o tym mówi. Ani nauczyciele, ani rodzice nie bardzo wiedzą co robić w takich sytuacjach, a to, jak się zachowa opiekun, jest bardzo ważne" – powiedziała PAP lekarz dentysta Anna Seget, która prowadzi poświęcone urazom zębów zajęcia edukacyjne z dziećmi.
„To, czy opiekun zachowa złamany fragment zęba, czy zabezpieczy fragment lub wybity ząb w płynie, ma bardzo duży wpływ na naszą pracę w gabinecie i jest decydujące dla rokowań. Jeśli wybity ząb został prawidłowo zabezpieczony – najlepiej wprowadzony z powrotem do zębodołu - to jest duża szansa, że się przyjmie" – dodała.
Kluczowe dla zachowanie własnego zęba jest jego właściwe zabezpieczenie. Jeśli się złamie, warto znaleźć ten fragment – może zostać z powrotem przyklejony do zęba. To lepsze rozwiązanie, niż odbudowa z innych materiałów.
„Naturalna tkanka jest zawsze lepsza. Jest to też tańsze i szybsze rozwiązanie, niż korona lub odbudowa kompozytem, które wymagają kilku wizyt i ciężkiej pracy lekarza, aby efekt estetyczny był dobry" – zaznaczyła dentystka.
Fragment zęba trzeba zabezpieczyć przed przesuszeniem w soli fizjologicznej, mleku lub płynie, w którym przechowuje się soczewki kontaktowe. Absolutnie nie należy używać alkoholu lub wody utlenionej. Niezwłocznie należy się udać do dentysty, a potem stosować się do zaleceń i kontrolować stan zęba.
Jeśli ząb zostanie wybity, trzeba go podnieść za część koronową, starając się nie dotykać korzenia. W razie zabrudzenia trzeba go przepłukać pod zimną, bieżącą wodą przez 10 sekund. Najlepiej wprowadzić ząb z powrotem do zębodołu, upewniając się, że nie wkładamy go tyłem do przodu.
„Wiadomo że w takiej sytuacji jesteśmy zdenerwowani. Zachęcam jednak, żeby przed włożeniem spokojnie ząb obejrzeć i porównać z drugim. Ryzyko, że umieścimy go za głęboko lub za płytko jest małe, on po prostu wchodzi w swoje miejsce. Jeśli zębodół nie jest naruszony, to nie jest trudne i nie boli" – zapewniła Anna Seget.
Jeśli nie jesteśmy w stanie włożyć zęba na miejsce, należy go umieścić w soli fizjologicznej, zimnym mleku lub płynie do soczewek – to płyny o stężeniach jonów zbliżonych do ciała ludzkiego. Jeśli nie mamy ich pod ręką – dziecko może trzymać ząb w ustach, między zębami bocznymi a policzkiem. Nie wolno przechowywać zęba w czystej wodzie ani w suchym środowisku, bo to zmniejsza szanse na pomyślną replantację. Natychmiast, najlepiej w ciągu 60 minut, należy się udać do dentysty, który zaopatrzy ząb.
Wybitych zębów mlecznych nie da się uratować. "Próba ich replantacji mogłaby zagrażać rozwojowi stałego zęba, a to ochrona zębów stałych jest naszym głównym celem" – zaznaczyła Anna Seget.
Mleczaki to zęby wyjątkowo narażone na urazy. Według badań co trzecie dziecko trafia do stomatologa z powodu obrażenia zęba mlecznego, a co piąty – zęba stałego. Jak wyjaśnia Anna Seget, zęby mleczne są słabiej osadzone i łatwiej je wybić. Jeśli dziecko wybije mleczaka ok. 6 roku życia, wystarczy poczekać na zęby stałe. Jeśli jest młodsze, a przejmuje się ubytkiem, można rozważyć czasową protezę.
Najczęściej dzieci tracą przednie zęby – jedynki i dwójki. Bardziej narażone na utratę zębów są dzieci z wadami zgryzu – jeśli zęby są np. wychylone. Również z tego powodu wady zgryzu warto leczyć – podkreśliła dentystka.
Z reguły zęby tracą dwulatki, które się często przewracają, bo nie opanowały jeszcze dobrze sztuki chodzenia, przedszkolaki, oraz dzieci w wieku ok. 12 lat. W tej ostatniej grupie dominują chłopcy, którzy tracą siekacze najczęściej podczas bójek i uprawiania sportów. (PAP)