„Dziś mamy przed sobą chyba największe wyzwanie – przygotować ludzi, którzy mogą pracować z tak zwanymi aparatami do wentylacji. Proces ruszył. Jak długo potrwa dodatkowe szkolenie ludzi, czas pokaże, ale każdy dzień, który wygramy w tej walce, gdy nie ma potrzeby podjęcia masowych działań, oznacza, że jest to kolejny dzień przygotowujący do tej krytycznej sytuacji, gdyby taka się wydarzyła. Teraz najważniejsze jest jakościowe wyszkolenie osób, które mogłyby wykonać tę funkcję, jeśli zajdzie taka potrzeba” – powiedział w czwartek Skvernelis w radiu „Žinių radijas”.
Według szefa rządu, łącznie potrzeba około 1200 respiratorów.
„Powinniśmy mieć około 1200 takich urządzeń – ta liczba i ilość są imponujące. Mam nadzieję, że nie będzie konieczne używanie wszystkich tych urządzeń jednocześnie” – powiedział premier.
Taka liczba urządzeń do wentylacji płuc, zdaniem premiera, byłaby potrzebna podczas szczytu pandemii.
„Mówimy o fali pandemii, gdyż wszystkich tych urządzeń jeszcze nie mamy. Mamy około 800-900 takich aparatów, więc mówimy o dodatkowej ilości, która jest już kupowana” – powiedział Skvernelis. Dodał, że obecnie w codziennej pracy nie brakuje takich urządzeń.
Premier podkreślił, że resort zdrowia przygotowuje szkolenia dla różnych pracowników medycznych. Podjęto już decyzje o zaangażowaniu rezydentów i pracowników innych placówek medycznych, które teraz pracują mniej intensywnie, do walki z koronawirusem.
Na podst. ELTA