Nie do końca wiemy, który lek jest na co, ale skoro sąsiadka powiedziała, że jakiś tam preparat będzie dobry, to dlaczego miałoby tak nie być? A później się okazuje, że pijemy syrop na mokry kaszel, z wydzieliną, na kaszel suchy, duszący i dziwimy się, że kaszlemy jeszcze więcej.
Albo, z drugiej strony – odkasłujemy, a stosujemy syropy typowo przeciwkaszlowe. Świetnie, kaszel zatrzymany. Tyle że wydzielina wcale magicznie nie zniknęła. Ona siedzi dalej w naszych oskrzelach. Dobiera się do niej bakteria, a my kończymy na antybiotyku. Na własne życzenie.
Zbijamy gorączkę, której nie ma, bo przecież przy każdym przeziębieniu bierze się paracetamol…
Warto zapamiętać:
1. Na kaszel suchy, czyli kaszel duszący, męczący, drapiący, bez wydzieliny stosujemy syropy PRZECIWKASZLOWE, czyli te na bazie butamiratu (np. Sinecod, Supremin), dekstrometorfanu (np. Acodin, ActiTrin, Actifed), kodeiny (Syrop sosnowy, Thiocodin) czy wyciągu z korzenia prawoślazu. Zatrzymują one kaszel, dzięki czemu nie jest on tak męczący.
2. Na kaszel mokry, czyli produktywny, w których odkrztuszamy wydzielinę stosujemy syropy i tabletki WYKRZTUŚNE, czyli te na bazie acetylocysteiny (ACC), bromheksyny (Flegamina), ambroksolu (Mucosolvan, Ambroksol) czy gwajafenazyny (Guajazyl). Rozrzedzają one wydzielinę zalegającą w naszych drogach oddechowych i ułatwiają jej odkrztuszanie. Technicznie rzecz biorąc powodują one nasilenie kaszlu, ale wszystko w imię oczyszczenia oskrzeli.
3. Jeżeli z naszego nosa nie cieknie wodnista, obfita wydzielina, a wręcz przeciwnie – jest tak gęsta, że można by ją łopatą wyciągać to Ibuprom Zatoki, Nurofen Zatoki, Cirrus czy dwadzieścia innych preparatów z pseudoefedryną nie będzie najlepszym pomysłem. Taką wydzielinę trzeba usunąć, a nie jeszcze blokować jej odpływ. Zdecydowanie lepszym rozwiązaniem będzie tutaj zastosowanie preparatów rozrzedzających, które ułatwią pozbycie się zalegającej wydzieliny.
Na podst. Leki na co dzień. Dla skutecznego i bezpiecznego leczenia / Rota