W zamachach sprzed tygodnia zginęły 3 osoby, a ok. 180 zostało rannych. 26-letni Tamerlan zginął w strzelaninie z policją w piątek rano, a 19-letni Dżochar został ujęty podczas trwającej dobę obławie w podbostońskim Watertown w nocy z piątku na sobotę.
Władze USA oskarżyły Dżochara Carnajewa o użycie broni masowego rażenia co oznacza, że może go czekać kara śmierci. Prowadzący śledztwo mówią, że podczas niedzielnego przesłuchania przyznał się on do udziału w zamachu bombowym w Bostonie.
Posiedzenie sądu, podczas którego postawiono wstępne zarzuty Dżocharowi Carnajewowi, odbyło się w szpitalu. Poza sędzią Marianne Bowler wzięło w nim udział 2 prokuratorów i 3 obrońców.
Na początku lekarz zapytał 19-latka, czy jest w stanie odpowiedzieć na kilka pytań. Carnajew kiwnął głową, że "tak". Następnie sędzia Bowler poinformowała go o przysługujących mu prawach i spytała, czy rozumie, że może zachować milczenie. Oskarżony znów skinął twierdząco głową. Dżochar, na pytanie, czy stać go na adwokata odpowiedział - "nie".
Śledczy pytali podejrzanego, czy jest więcej ładunków wybuchowych i broni, oprócz tych, które zostały do tej pory znalezione, i czy ktoś jeszcze był zamieszany w ataki.
Do tej pory detektywi nie uzyskali wszystkich odpowiedzi na swoje pytania. Będą ponawiać próby rozmów z Carnajewem co kilka godzin, pod opieką lekarzy.
Na koniec sędzia oceniła, że Carnajew jest przytomny i rozumie charakter postępowania.
Wstępne dowody, zdaniem amerykańskich służb śledczych, wskazują, że głównym motywem działania obu mężczyzn była religia. Tymczasem nie mówi o tym wniosek sądowy; dokument relacjonuje zdjęcia z kamer miejskich, ukazujące jak jeden ze sprawców porzuca plecak z bombą i rozmawia przez telefon komórkowy, prawdopodobnie koordynując czas detonacji lub odpalając ładunek.
Kilka sekund później ulicę dalej dochodzi do pierwszej eksplozji, a w tłumie maratończyków i widzów wybucha panika i zamęt. Tymczasem - jak twierdzi FBI - Carnajew, w przeciwieństwie do wszystkich wokół, wygląda spokojnie i odchodzi.
10 sekund potem w miejscu, gdzie zostawił plecak, nastąpiła druga eksplozja.