Do zdarzenia doszło na dzień przed wyborami burmistrza Kolonii - czwartego pod względem liczby mieszkańców (blisko 1 mln) niemieckiego miasta. Nie wiadomo, czy zamach miał związek z niedzielnym głosowaniem.

Zamachowiec został zatrzymany na miejscu przestępstwa. Podczas próby obezwładnienia go cztery dalsze osoby zostały ranne, w tym jedna poważnie. Mężczyzna, którego wiek oceniono na 30 do 40 lat, wykrzykiwał "Uratuję Mesjasza. Wszystko, co się tutaj dzieje, jest błędem, uratuję was od tych ludzi". Po zatrzymaniu oświadczył, że musiał wykonać zadanie.

Jak pisze wychodzący w Kolonii "Koelner Stadt-Anzeiger", Reker została pchnięta nożem w szyję, ostrze o długości 20 cm uszkodziło tchawicę kobiety. Natomiast "Rheinische Post", powołując się na innego świadka zdarzenia, twierdzi, że zamachowiec pchnął kobietę w brzuch.

Współpracownicy Reker oświadczyli, że przerywają kampanię wyborczą. Nie wiadomo, czy wybory się odbędą. Ordynacja przewiduje przełożenie terminu tylko w przypadku śmierci jednego z kandydatów. Bezpartyjna Reker popierana była w kampanii przez CDU, Zielonych i FDP. (PAP)