Applebaum: Zamach w Bostonie to coś innego niż 11 września

2013-04-20, 15:52
Oceń ten artykuł
(1 głos)

"Zachowanie braci Carnajewów mniej przypomina wytrenowanych terrorystów, a bardziej czyny młodych europejskich ekstremistów, którzy stoją za zamachami w Madrycie, Londynie i innych europejskich miastach. Wychowani i wyedukowani w Europie, nie czuli się nigdy jej częścią" - pisze dziennikarka Anne Applebaum w komentarzu dla "Washington Post". Jak sugeruje, dla tego rodzaju aktów dotychczasowe praktyki amerykańskiej walki z terroryzmem nie mają zastosowania.

"Wciąż niewiele wiemy na temat Dżochara i Tamerlana Carnajewów, nie wiemy, jakimi motywami się kierowali - podkreśla Applebaum. - Wiemy jednak, że pochodzili z Czeczenii, kraju, w którym w 1994 r. wybuchła wojna. Wojna, która rozpoczęła się ruchem narodowo-wyzwoleńczym, a przerodziła się w krwawy, brutalny konflikt. Zginęły setki tysięcy osób".

Jak przypomina, rodzina Carnajewów od ponad dekady mieszkała w USA. Bracia podejrzewani o zamach żyli i uczyli się w Bostonie. Można powiedzieć, że to jedna z wielu podobnych historii. "Ale w tym przypadku coś poszło bardzo nie tak. I może ma to związek właśnie z Czeczenią. Wojny czeczeńskie spowodowały niewiarygodne szkody, zainspirowały też brutalny ruch terrorystyczny. Wielu Czeczenów zradykalizowało się po tym, gdy utracili swoje domy, przyjaciół i rodziny. Czeczeni byli sprawcami m.in. zamachu w moskiewskim teatrze i ataku na szkołę podstawową w Biesłanie. Te zamachy uderzały głównie w niewinne, cywilne osoby. Możliwe, że jeden z braci lub obaj mieli kontakt z czeczeńskimi terrorystami" - pisze dziennikarka. Jednak - jak podkreśla Applebaum - czeczeńscy ekstremiści są antyrosyjscy. Nie są znani z wrogości do Amerykanów . Tak więc - jak sugeruje - może przyczyna zamachów leży gdzieś indziej i nie mieści się w ramach terroryzmu, z którym do tej pory zmagały się USA.

"Wciąż niewiele wiemy. Jednak zachowanie braci Carnajewów mniej przypomina wytrenowanych terrorystów, a bardziej czyny młodych Europejskich muzułmanów, którzy stoją za zamachami w Madrycie, Londynie i innych europejskich miastach. Wychowani i wyedukowani w Europie, nie czuli się nigdy jej częścią. Nie umieli się zintegrować, zwracali się do ledwo pamiętanej, pół-mitycznej ojczyzny w poszukiwaniu własnej tożsamości" - pisze Applebaum.

Jak przypomina, Tamerlan Carnajew miał powiedzieć, że "nie ma ani jednego amerykańskiego przyjaciela". Równie dobrze powiedzieć to może młody Pakistańczyk mieszkający w Coventry czy obywatel Algierii w Paryżu. "Ale w USA nie spodziewamy się takich słów po mieszkańcu Bostonu, miasta, które przez pokolenia uczyło imigrantów, jak stawać się Amerykanami w wielokulturowym kraju" - pisze Applebaum.

"Ale może nadszedł czas, że musimy zmienić oczekiwania. Terroryści z Bostonu to nie są zamachowcy z 11 września. Nasza odpowiedź na ten akt musi więc być inna, zupełnie inna" - dodaje Applebaum.

Komentarze   

 
#7 Ta dziennikarka 2013-04-21 13:56
ma racje. Wszystko się dynamicznie zmienia, dotychczasowe praktyki traca aktualność, potrzeba wciąż nowych rozwiązań. Tak samo dotyczy to walki z terroryzmem jak i wszystkich inych dziedzin życia.
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#6 Anna 2013-04-20 22:49
"Wciąż niewiele wiemy... może przyczyna zamachów leży gdzieś indziej i nie mieści się w ramach terroryzmu, z którym do tej pory zmagały się USA. Terroryści z Bostonu to nie są zamachowcy z 11 września. Nasza odpowiedź na ten akt musi więc być inna, zupełnie inna."
Jak zwykle w takich przypadkach bardzo dużo pytań i wątpliwości. Nie wiadomo, czy w ogóle kiedykolwiek poznamy prawde.
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#5 Jarek 2013-04-20 20:33
Niestety jednanienawiśc wywołuje kolejną. no i póżniej chodzą po nświecie takie anomalie pełne nienawiści.
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#4 Antek 2013-04-20 19:27
Cytuję Marek:
Nie bardzo rozumiem,dlaczego pominięto istotną informację,wyjaśniającą,że Anne Applebaum jest żoną polskiego ministra spraw zagranicznych Radosława Sikorskiego?Nie wypadało tego napisać?



może dlatego, że Applebaum jest przede wszystkim znakomitą dziennikarką, laureatką nagrody Pulitzera, a w dalszej kolejności żoną Sikorskiego.
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#3 Zuzia 2013-04-20 19:19
autorka artyku dość ciekawie ujęła temat i postawiła tezę inną od tych które zawsze po takich szaleńczych zamachach padają, zapytała o tło i poddekst społeczny, imigrancki-to nowość.
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#2 Marek 2013-04-20 19:08
Nie bardzo rozumiem,dlaczego pominięto istotną informację,wyjaśniającą,że Anne Applebaum jest żoną polskiego ministra spraw zagranicznych Radosława Sikorskiego?Nie wypadało tego napisać?
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#1 Witold 2013-04-20 17:55
Dobra analiza sytuacji. Wielu emigrantów wychowanych i wyedukowanych w Europie, nie czuje z nią związku, tylko korzystają z przywilejów socjalnych, a poza tym sami tworzą wokół siebie mur oddzielający ich od reszty społeczeństwa.
Cytować | Zgłoś administratorowi
 

Dodaj komentarz

radiowilnowhite

EWANGELIA NA CO DZIEŃ

  • Poniedziałek, 25 listopada 2024 

    Św. Katarzyny Aleksandryjskiej, dziewicy i męczennicy, wspomnienie

    Łk 21, 1-4

    Słowa Ewangelii według świętego Łukasza

    Przebywając w świątyni, Jezus spojrzał i zobaczył bogatych ludzi, którzy wrzucali swe ofiary do skarbony. Zauważył też pewną ubogą wdowę, która wrzuciła tam dwie drobne monety. Wtedy powiedział: „Naprawdę mówię wam: Ta uboga wdowa wrzuciła więcej niż wszyscy inni. Oni bowiem wrzucali na ofiarę z tego, co im zbywało, a ona ze swego ubóstwa wrzuciła wszystko, co miała na utrzymanie”.

    Czytaj dalej...
 

 

Miejsce na Twoją reklamę
300x250px
Lietuva 24Litwa 24Литва 24Lithuania 24