"Nie uważamy, że stoimy u progu konfliktu zbrojnego (na Półwyspie Koreańskim), ale oczywiście istnieje pewne ryzyko, że błędnie oceniliśmy sytuację (...) Nie jesteśmy w stu procentach pewni, co się stanie" - powiedział dziennikarzom wysoki rangą unijny urzędnik.
Zastrzegł, że UE opiera swoją ocenę na informacjach przekazywanych przez dyplomatów krajów, które mają swoje placówki w Phenianie oraz strategicznych partnerów w regionie. Według tych ocen "sytuacja na miejscu, w Phenianie wygląda spokojnie" - dodał urzędnik.
Spośród krajów UE swoje ambasady w Korei Północnej mają Polska, Niemcy, Szwecja, Wielka Brytania, Czechy, Bułgaria i Rumunia. W zeszłym tygodniu władze Korei Płn. zwróciły się do ambasad w Phenianie, aby rozważyły możliwość ewakuowania personelu dyplomatycznego. Twierdziły, że od 10 kwietnia nie będą w stanie zapewnić bezpieczeństwa ambasadom w przypadku konfliktu na Półwyspie Koreańskim.
"Na chwilę obecną kraje te nie rozważają ewakuacji ambasad. Celem jest deeskalacja" - powiedział dyplomata. Dodał, że każda placówka zagraniczna ma jednak plany awaryjne na wypadek nieprzewidzianych wydarzeń, jak katastrofa czy wojna, które będą mogły zostać zastosowane, gdyby jednak miało dojść do konfliktu zbrojnego.
Jeśli dojdzie do dalszej eskalacji napięcia na Półwyspie Koreańskim UE rozważy też zaostrzenie sankcji wobec Korei Północnej.
W lutym Korea Północna przeprowadziła trzecią próbę nuklearną, na co Rada Bezpieczeństwa ONZ zareagowała rozszerzeniem międzynarodowych sankcji wobec tego kraju. Phenian ogłosił, że nie będzie więcej uznawał kończącego wojnę koreańską rozejmu z 1953 roku ani pozostałych porozumień odprężeniowych z Seulem. Zagroził także rakietowym uderzeniem nuklearnym na Stany Zjednoczone.
Sztab generalny armii Korei Płn. poinformował, że "zbadano i zatwierdzono" atak na USA z potencjalnym użyciem broni nuklearnej. Według rzecznika sztabu wojna może wybuchnąć w najbliższym czasie.
We wtorek północnokoreańscy pracownicy nie pojawili się w strefie przemysłowej Kaesong, prowadzonej wspólnie przez oba państwa koreańskie od 2004 roku i będącej symbolem polityki odprężenia między Koreami, a dla władz w Phenianie jednym z głównych źródeł dewiz. Korea Północna ostrzegła też przebywających w Korei Południowej obcokrajowców, by zaczęli przygotowywać się do opuszczenia tego kraju na wypadek, gdyby na Półwyspie Koreańskim wybuchła wojna.
Z Brukseli Anna Widzyk (PAP)