Włochy - analiza czarnej skrzynki statku Costa Concordia: seria błędów i chaos

2012-09-13, 15:48
Oceń ten artykuł
(0 głosów)

Seria błędów kapitana i załogi statku Costa Concordia, opatrznie wykonywanych rozkazów i chaos na mostku kapitańskim – taki obraz wyłania się z ekspertyzy biegłych, którzy przeanalizowali zapis czarnej skrzynki włoskiego wycieczkowca.

Okazało się, że sternik pomylił nawet stronę prawą z lewą.

Osiem miesięcy po katastrofie u wybrzeży włoskiej wyspy Giglio, w której zginęły 32 osoby, media rozpowszechniły najważniejsze wnioski ekspertów, rekonstruujących na wniosek prokuratury w mieście Grosseto w Toskanii przebieg wydarzeń styczniowej nocy na podstawie zapisu rozmów, zarejestrowanych na mostku kapitańskim.

Przede wszystkim potwierdzili oni wcześniejsze ustalenia śledztwa wskazujące na to, że wiele błędnych decyzji podjął tuż przed fatalnym w skutkach zderzeniem z podmorskimi skałami i zaraz po nim kapitan Francesco Schettino. W opinii biegłych chaotyczne działania i brak jakiejkolwiek koordynacji pogorszyły sytuację, która i tak była już krytyczna.

Specjaliści uznali, że rozkazy wydawane przez kapitana jeszcze zanim doszło do zderzenia ze skałami, a dotyczące zmiany kursu statku, były niekompletne i niezrozumiałe. Zapis czarnej skrzynki dowodzi, że kilku członków załogi prowadziło na mostku dyskusję, by wyjaśnić, jaki dokładnie padł rozkaz. Najbardziej zagubiony w tej sytuacji był, jak ustalono, sternik, który nie rozumiał tego, co się dzieje wokół niego, nie reagował w odpowiedni sposób, zwłaszcza w tak trudnych warunkach, jakie stwarzała bliskość brzegów wyspy. Ostatecznie, tuż przed uderzeniem o skały przy wyspie, to właśnie sternik w atmosferze toczącej się wokół niego dyskusji popełnił błąd wykonując rozkaz i zamiast wziąć kurs na lewo, obrał go na prawo.

Ponadto z przedstawionej dokumentacji wynika, że kapitan Schettino już 6 minut po zderzeniu ze skałami, otrzymawszy od podwładnych informację o wdzierającej się przez szczelinę wodę miał świadomość tego, że statek może zatonąć. Zapytał między innymi innych obecnych: "Idziemy więc na dno czy źle zrozumiałem?". Jednak alarm ogłosił dopiero po 50 minutach; na to właśnie położono nacisk w ekspertyzie.

Tymczasem zgodnie z obowiązującymi procedurami kapitan powinien był natychmiast uruchomić procedurę awaryjną przewidzianą w przypadku kolizji i zawiadomić całą załogę o tym, co się stało. Schettino jednak zdaniem biegłych nie rozumiał powagi sytuacji i nie panował nad nią, a potem starał się zminimalizować to, co się stało, a co było konsekwencją manewru podpłynięcia do wyspy, który w ocenie ekspertów był "skrajnie ryzykowny".

Włoska agencja prasowa Ansa zwraca uwagę na wnioski płynące z 270-stronicowej ekspertyzy. Wynika z nich jednoznacznie, że bilans katastrofy mógłby być mniejszy, gdyby przestrzegano wszystkich procedur, zwłaszcza dotyczących ewakuacji z pokładu. Za dodatkową trudność uznano kłopoty językowe członków międzynarodowej załogi; nie wszyscy władali biegle włoskim i przez to nie rozumieli, że sytuacja jest kryzysowa.

Przytacza się także słowa kapitana jednostki, który w krytycznym momencie, gdy statek coraz bardziej nabierał wody, podczas rozmowy ze sztabem kryzysowym armatora martwił się, co powie prasie.

Francesco Schettino po 6 miesiącach opuścił areszt domowy. Prokuratura postawiła mu między innymi zarzuty nieumyślnego spowodowania śmierci, doprowadzenia do katastrofy morskiej, próbę jej zatajenia przed władzami portowymi i ucieczkę z pokładu podczas ewakuacji. Łącznie grozi mu 15 lat więzienia.

PAP

www.lietuvosvalstybe.com

Dodaj komentarz

radiowilnowhite

EWANGELIA NA CO DZIEŃ

  • Czwartek, 19 września 2024 

    Św. Januarego, biskupa i męczennika, wspomnienie

    Łk 7, 36-50

    Słowa Ewangelii według świętego Łukasza

    Jeden z faryzeuszów zaprosił Jezusa do siebie na posiłek. Wszedł więc do jego domu i zajął miejsce przy stole. Pewna kobieta, znana w mieście jako grzesznica, dowiedziała się, że Jezus przebywa w domu faryzeusza. Przyniosła olejek w alabastrowym flakoniku, stanęła za Nim i płacząc u Jego stóp, zaczęła je obmywać łzami i wycierać włosami. Całowała Jego stopy i namaszczała olejkiem. A faryzeusz, który Go zaprosił, widząc to, pomyślał sobie: „Gdyby On był prorokiem, wiedziałby kto Go dotyka i jaka jest ta kobieta – że jest grzesznicą”. Wtedy Jezus rzekł do niego: „Szymonie, chcę ci coś opowiedzieć”. A on odparł: „Mów, Nauczycielu!”. „Było dwóch dłużników pewnego wierzyciela. Jeden był mu winien pięćset denarów, a drugi pięćdziesiąt. Gdy nie mieli z czego oddać, darował obu. Który więc z nich będzie go bardziej miłował?”. Szymon odpowiedział: „Sądzę, że ten, któremu więcej darował”. A On mu odrzekł: „Słusznie osądziłeś”. Wtedy obrócił się w stronę kobiety, a do Szymona powiedział: „Widzisz tę kobietę? Wszedłem do twojego domu, a nie podałeś Mi wody do obmycia nóg. A ona obmyła mi stopy łzami i wytarła włosami. Nie pocałowałeś mnie na powitanie, a ona, odkąd wszedłem, nie przestaje całować moich stóp. Nie namaściłeś mi głowy oliwą, a ona olejkiem namaściła moje stopy. Dlatego mówię ci: Odpuszczone są jej liczne grzechy, ponieważ bardzo umiłowała. Komu mało się odpuszcza, ten mało miłuje”. Do niej zaś powiedział: „Odpuszczone są twoje grzechy”. Wtedy ci, którzy siedzieli przy stole, zaczęli mówić między sobą: „Kim On jest, że nawet grzechy odpuszcza?”. A do kobiety powiedział: „Twoja wiara cię ocaliła. Idź w pokoju!”.

    Czytaj dalej...
 

 

Miejsce na Twoją reklamę
300x250px
Lietuva 24Litwa 24Литва 24Lithuania 24