Nowe przepisy przewidują kary od 50 do 250 euro za różne niedopuszczalne zachowania w środkach transportu. Karze podlegają osoby, które prowadzą zbyt głośne rozmowy, słuchają muzyki w sposób przeszkadzający innym pasażerom lub kierowcy, czy też próbują wejść do pojazdu po sygnale ostrzegającym o zamknięciu drzwi.
Nowe prawo nakazuje też karanie osób zajmujących miejsca przeznaczone dla matek z dziećmi i seniorów, a także grzywnę dla pasażerów opierających się stopami na sąsiednich siedzeniach.
Pracownicy komunikacji miejskiej z dystansem podchodzą do nowelizacji przepisów. Jose Oliveira z kierownictwa Związku Zawodowego Pracowników Środków Transportu (Fectrans) uważa, że to, czy nowe przepisy okażą się "komiczne", czy "niezbędne" zależy od formy, w jakiej będą egzekwowane.
Przedstawiciel syndykatu przyznaje jednak, że zaostrzenie przepisów wydaje się koniecznością na niektórych liniach autobusowych w stołecznej aglomeracji, szczególnie w rejonach zamieszkanych przez potomków imigrantów z byłych portugalskich kolonii w Afryce.
Nowelizacja przepisów o transporcie autobusami i tramwajami nałożyła też nowe obowiązki na firmy transportowe. W przypadku opóźnień przekraczających 90 minut pasażerowie mają prawo domagać się od nich odszkodowania w wysokości wartości biletu. PAP