Już w ub. czwartek parlament w Bratysławie niespodziewanie przyjął niewielką większością głosów rezolucję wzywającą przedstawicieli kraju do odrzucenia dalszych planowanych sankcji wobec Moskwy w przyszłości. Twierdzono, że powoduje to szkody gospodarcze dla Słowacji. Rezplucja nie jest wiążąca.
Do tej pory Fico wielokrotnie publicznie krytykował poszczególne sankcje UE wobec Rosji, twierdząc, że szkodzą one Słowacji bardziej niż Moskwie. Jednak w przeciwieństwie do premiera Węgier Viktora Orbana, Fico i inni przedstawiciele rządu słowackiego ostatecznie poparli wszystkie bez wyjątku decyzje dotyczące sankcji wobec Rosji.
UE przyznała Bratysławie, a także Węgrom i początkowo Czechom zwolnienia z sankcji. Natomiast w planowanym nowym pakiecie sankcji wyjątków ma już nie być.
Granicząca z Ukrainą Słowacja, państwo członkowskie UE i NATO, jest nadal zależna od rosyjskich zasobów niż jakikolwiek inny kraj w Europie. Fakt, że Ukraina, zaatakowana przez Rosję, na początku roku odcięła dostawy rosyjskiego gazu przez swoje terytorium do szeregu krajów UE, wywołał spór z rządem w Bratysławie.
Słowacja, w przeciwieństwie do Węgier, popiera członkostwo Ukrainy w UE, ale jednocześnie sprzeciwia się przystąpieniu do NATO.