„Wszczęto dochodzenie w sprawie wystąpienia zakłóceń (przesyłu prądu)” – podkreślił w komunikacie operator – firma Fingrid.
Przedstawiciel spółki Arto Pahkin w rozmowie z fińskim nadawcą publicznym Yle oznajmił, że przyczyna awarii nie jest znana; nie wykluczył sabotażu. Przypomniał jednak, że wcześniej dochodziło już do usterek technicznych kabla.
Kiedy połączenie energetyczne między Finlandią a Estonią zostało zerwane, w pobliżu podmorskiego kabla EstLink2 przebiegającego przez Zatokę Fińską przepływały przynajmniej dwa statki – przekazał dyżurny dyspozytor fińskiego operatora.
„Przyczyna usterki jest wciąż badana. Rozpatrywane są różne scenariusze, od sabotażu po usterkę techniczną. Niczego nie można wykluczyć” – powiedział dyżurny dyspozytor operatora przesyłowego Fingrid Arto Pahkin, cytowany m.in. przez dziennik „Helsingin Sanomat”, zaznaczając, że służby wyjaśniają możliwy związek statków, które przebywały w momencie zerwania przesyłu energii w pobliżu kabla, z zaistniałą awarią.
Obecnie w wyjaśnienie sprawy, jak i lokalizację usterki zaangażowane są straż przybrzeżna, straż graniczna oraz policja. Prasa, powołując się na informacje z mediów społecznościowych, jak i z serwisów śledzących ruch morski, poinformowała, że uwaga została skoncentrowana m.in. na pływającym pod banderą Hongkongu kontenerowcu Xin Xin Tian 2, który odbywał rejs przez Zatokę Fińską z Petersburga do egipskich portów i w stronę Kanału Sueskiego.
Po tym jak jesienią ub. roku doszło do rozerwania estońsko-fińskiego rurociągu Balticconnector przez prawdopodobne uderzenie kotwicy należącej do chińskiego frachtowca New Polar Bear, za każdym razem przy awariach i uszkodzeniach infrastruktury krytycznej pojawiają się obawy o możliwy sabotaż, wandalizm czy akt terrorystyczny.
na podst. "Nasz Dziennik", APW, PAP