Wciąż stosunkowo niewiele wiadomo na temat 20-letniego sprawcy. Crooks zarejestrował się w spisie wyborców w Pensylwanii jako wyborca Republikanów i tegoroczne wybory prezydenckie były pierwszymi, w których miał prawo wziąć udział. W wieku 17 lat, niedługo po szturmie zwolenników Trumpa na Kapitol, wpłacił 15 dolarów lewicowej grupie mobilizującej wyborców do udziału w głosowaniu. Ojciec zabójcy powiedział CNN, że wciąż „próbuje zrozumieć, co się dzieje”, i zapowiedział, że wypowie się dopiero po rozmowie z policją.
20-latek, pochodzący z przedmieść Pittsburgha, ok. 70 km od miejsca wiecu, po ukończeniu szkoły średniej pracował w kuchni.
Źródła policyjne podały, że Crooks strzelał z karabinu półautomatycznego AR-15 – częstego narzędzia zbrodni sprawców masakr w USA. Agencja AP przekazała, że ojciec sprawcy kupił broń ponad sześć miesięcy temu. W sobotę Crooks miał na sobie koszulkę z logo Demolition Ranch, popularnego kanału na YouTube poświęconego broni palnej i materiałom wybuchowym.
Były prezydent USA Donald Trump został w sobotę postrzelony w ucho podczas wiecu wyborczego w Butler w stanie Pensylwania.
Republikanie zapowiedzieli, że rozpoczną dochodzenie w sprawie uchybień w zakresie bezpieczeństwa na wiecu wyborczym w Pensylwanii, gdzie doszło do zamachu na Donalda Trumpa – podał Reuter. Na 22 lipca szefowa Secret Service została wezwana na specjalne wysłuchanie w komisji Kongresu.
Przesłuchani w sprawie mają być przedstawiciele Federalnego Biura Śledczego (FBI) i Secret Service (służby odpowiedzialnej za ochronę Trumpa jako byłego prezydenta USA), a także urzędnicy ministerstwa bezpieczeństwa krajowego (DHS). Spiker Izby Reprezentantów Mike Johnson wezwał już szefową Secret Service Kimberly Cheatle na specjalne wysłuchanie przed komisją ds. nadzoru, które ma się odbyć 22 lipca.
Jak podało FBI, zamachowiec to 20-letni mieszkaniec stanu Pensylwania Thomas Matthew Crooks. Wskutek ataku zginęły dwie osoby, w tym Crooks, a dwie kolejne zostały poważnie ranne. Stan kandydata republikanów jest dobry.
Sztab wyborczy kandydata Partii Republikańskiej na prezydenta USA Donalda Trumpa zapowiedział, że zwiększy środki bezpieczeństwa po sobotnim ataku na niego podczas wiecu wyborczego w Pensylwanii – poinformowała stacja CNN.
Przedstawiciele sztabu Trumpa, Susie Wiles i Chris LaCivita, zapowiedzieli, że Krajowa Konwencja Republikanów w Milwaukee odbędzie się zgodnie z planem. Podczas tego wydarzenia oficjalnie „nominujemy naszego prezydenta, aby był odważnym i nieustraszonym kandydatem naszej partii” w wyborach prezydenckich zaplanowanych na 5 listopada – podkreślili. Konwencja rozpocznie się w poniedziałek i potrwa do czwartku.
Do próby zabójstwa byłego prezydenta doszło kilka minut po rozpoczęciu przemówienia w Butler, ok. 50 km od Pittsburgha. Chwilę po tym, jak dało się usłyszeć dwa strzały, były prezydent upadł na ziemię, trzymając się za ucho, po czym został przykryty przez chroniących go agentów Secret Service.
Trump z zakrwawioną twarzą i uchem wstał na nogi o własnych siłach, machając pięścią w stronę tłumu, na co tłum odpowiedział skandowaniem „USA!”. Chwilę po upadku Trumpa słychać było serię strzałów oddanych przez służby. Rzecznik Trumpa Steven Cheung poinformował, że byłemu prezydentowi nic się nie stało.
Zginęły dwie osoby, w tym zamachowiec, a dwie kolejne zostały poważnie ranne. Stan kandydata republikanów jest dobry.
Jak poinformowała w wydanym oświadczeniu służba US Secret Service, zamachowiec „oddał kilka strzałów w stronę sceny z podwyższonego miejsca poza miejscem zgromadzenia” i został zabity. Dodała, że zginął jeden z uczestników wiecu, zaś dwie kolejne zostały ranne i są w stanie krytycznym.
Jeden z uczestników wydarzenia powiedział telewizji BBC, że widział zamachowca układającego się do strzału z karabinem na dachu pobliskiego budynku oddalonego o ponad 100 metrów. Mężczyzna stwierdził, że stojący nieopodal ludzie wskazywali go policji na kilka minut przed oddaniem przez niego strzałów.
„To niewiarygodne, że coś takiego mogło mieć miejsce w naszym kraju. Na razie nic nie wiadomo o zamachowcu, który już nie żyje. Zostałem postrzelony kulą, która przebiła górną część prawego ucha. Od razu wiedziałem, że coś jest nie tak, usłyszałem świst, strzały i od razu poczułem, jak kula przebija skórę. Było dużo krwawienia i wtedy zrozumiałem, co się dzieje. BOŻE, BŁOGOSŁAW AMERYKĘ!” – napisał Trump. Podziękował organom ścigania za szybką reakcję i złożył kondolencje rodzinie zabitego uczestnika wiecu oraz drugiej, poważnie rannej osobie.
Prezydent Joe Biden potępił akt w krótkim wystąpieniu telewizyjnym w swoim domu wakacyjnym w Rehoboth Beach w stanie Delaware. Jego sztab wyborczy poinformował, że wstrzymał emisję spotów wyborczych.
na podst. "Nasz Dziennik", JG, APW, PAP