Według szacunków policji największy protest, z udziałem ponad 30 tys. osób, odbył się w sobotę w mieście Santa Cruz de Tenerife. Inny duży wiec zorganizowano w Las Palmas, gdzie na ulice głównego miasta Gran Canarii wyszło ok. 14 tys. osób.
Mieszkańcy wysp mają dość zanieczyszczenia morza, zatorów komunikacyjnych i braku mieszkań w przystępnych cenach w związku z rosnącymi cenami nieruchomości z powodu wynajmu wakacyjnego w modelu Airbnb.
Kolejne żądania obejmują ochronę obszarów naturalnych, wprowadzenie podatku turystycznego, a także lepsze warunki pracy dla osób sprzątających hotele. Te ostatnie przyłączyły się do protestu w Santa Cruz z hasłem: "Nie jesteśmy niewolnikami".
Według oficjalnych danych zamieszkane przez 2,2 mln osób Wyspy Kanaryjskie odwiedziło w 2023 r. prawie 14 mln zagranicznych turystów i turystek. To wzrost o 13 proc. w porównaniu z rokiem poprzednim. Jeden z transparentów na proteście głosił: "14 mln turystów rocznie, ale 36 proc. Kanaryjczyków zagrożonych ubóstwem".
na podst. PAP