Szacuje się, że w rosyjskiej inwazji na Ukrainę zginęło ponad 10 tysięcy ukraińskich cywilów, rannych zostało co najmniej dwa razy tylu, kilkanaście milionów Ukraińców zostało zmuszonych do opuszczenia swoich domów, a ataki spowodowały miliardowe szkody na Ukrainie.
Żadna ze stron nie podała danych liczbowych dotyczących zabitych i rannych żołnierzy, ale zarówno Rosja, jak i Ukraina twierdzą, że spowodowały wielkie straty. W sierpniu 2023 r „The New York Times” cytował urzędników amerykańskich, którzy wówczas wskazali, że straty Ukrainy wyniosły 70 000 zabitych i 100 000–120 000 rannych. Jak wynika z ujawnionych w grudniu przez wywiad USA dokumentów, 315 000 żołnierzy rosyjskich zostało zabitych lub rannych.
Ukraina potrzebuje broni
Ukraina wkracza w trzeci rok wojny w obliczu niekończących się sporów dotyczących pomocy USA i opóźnień Zachodu w dostawach broni. Do zwycięstwa na polu bitwy ukraińskie siły potrzebują jedynie broni. Powiedział to w wywiadzie dla „The Times” Oleksij Daniłow, sekretarz ukraińskiej Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony. Według niego, Rosja ma co najmniej pięć razy więcej pocisków na całej linii frontu niż Ukraina. Niedobory broni i amunicji stanowią coraz większe zagrożenie dla Sił Obronnych Ukrainy. „Ukraina potrzebuje trzech elementów – broni, broni i jeszcze raz broni” – powiedział Daniłow.
„Nie możemy się teraz wycofać”
Prezydent USA Joe Biden ponownie wezwał w piątek republikańskich prawodawców w Kongresie do odblokowania dodatkowego finansowania walczącej Ukrainie. Przemawiając w Białym Domu w przededniu drugiej rocznicy pełnowymiarowej napaści Rosji na Ukrainę podkreślił: „Nie możemy się teraz wycofać”.
Pakiet pomocowy dla Ukrainy o wartości 60 mld dolarów (55,4 mld euro) utknął w Kongresie, gdy spiker Izby Reprezentantów, republikanin Mike Johnson przesunął na koniec lutego głosowanie ws. ustawy o uruchomieniu kolejnego pakietu pomocy wojskowej dla Ukrainy.
„Historia patrzy, zegar tyka, giną dzielni ukraińscy żołnierze i cywile” – podkreślił Biden, wzywając do pilnego przyjęcia ustawy pomocowej.
„Musimy działać teraz”
Prezydent Polski Andrzej Duda wygłosił orędzie w 2. rocznicę napaści Rosji na Ukrainę. Zapewnił w nim, że „wspieraliśmy, wspieramy i będziemy wspierać Ukrainę w jej walce o wolność”. – Dzisiaj to wsparcie jest nadal niezwykle potrzebne. Niezależnie od zmęczenia wojną. Wolny świat nie może dopuścić do tego, żeby Putin i Rosja zatryumfowali. Jeśli tak się stanie prędzej czy później czeka nas kolejna wojna – podkreślił prezydent Polski.
Andrzej Duda podkreślił, że „rosyjska agresja na Ukrainę dobitnie pokazała, jak ważna jest rola NATO, jak ważna jest obecność wojsk amerykańskich w Polsce i w Europie. Stany Zjednoczone są i powinny pozostać liderem w kwestii bezpieczeństwa w Europie i na świecie”.
– Ale pozostałe kraje NATO muszą również wziąć na siebie większą odpowiedzialność za bezpieczeństwo całego Sojuszu. Muszą intensywnie modernizować i wzmacniać swoje wojsko. Polska od dawna postępuje w ten sposób. Przeznaczamy obecnie ponad 4 proc. PKB na modernizację armii. Ponieważ wiemy, że bezpieczeństwo ma swoją cenę i trzeba ją zapłacić – mówił prezydent Polski. I dodał: – Jeśli chcemy bezpiecznej Europy dla przyszłych pokoleń, musimy działać. Musimy działać teraz.
Europa powinna zachować czujność
Prezydent Litwy Gitanas Nausėda twierdzi, że wojna na Ukrainie, która pochłonęła setki tysięcy istnień ludzkich, zostanie wygrana, jeśli będziemy nadal zapewniać Ukrainie wsparcie. „Dziś obchodzimy drugą rocznicę brutalnej wojny. Zginęły setki tysięcy ludzi, zniszczono wiele budynków mieszkalnych, zakładów przemysłowych i infrastruktury. Doskonale wiemy, kto jest za to odpowiedzialny. Wiemy, że szalejące zło można pokonać jedynie wielką determinacją i jeszcze większym wysiłkiem” – powiedział w orędziu prezydent Litwy.
Gitanas Nausėda podkreśla także, że atak reżimu Kremla na Ukrainę dwa lata temu pokazuje nieprzewidywalność Rosji, dlatego Europa powinna zachować czujność.
„Nienawiść podsycana przez Rosję zagraża naszemu porządkowi świata. Zagraża każdemu z nas. Dlatego musimy nadal wspierać Ukrainę. Każda przekazana przez nas broń, każdy transport pomocy humanitarnej, każde przekazane euro ratuje życie i przybliża Ukrainę do zwycięstwa. Naszego wspólnego zwycięstwa. Zwycięstwa naszej wolności” – mówił Nausėda. Dodał, że Litwa miała wiele bolesnych lekcji na swojej drodze do wolności, dlatego bardzo ważne jest wspieranie Ukrainy wszelkimi możliwymi środkami.
Akcje solidarności w Wilnie
W sobotę, w drugą rocznicę napaści Rosji na Ukrainę, w Wilnie odbędzie się wiele akcji solidarnościowych z narodem ukraińskim.
O godz. 16.00 spod pomnika Tarasa Szewczenki na ul. Arklių wyruszy na plac Katedralny przemarsz „Za wolność Ukrainy!”.
O godz. 18.00 z placu Katedralnego na plac Łukiski przejdzie marsz solidarnościowy, którego uczestnicy poniosą dwie duże flagi Ukrainy i Litwy. O godz. 19.00 minutą ciszy uczczona zostanie pamięć tych, którzy polegli za wolność Ukrainy i nas wszystkich.
O godz. 18.30 na placu Łukiskim odbędzie sie koncert solidarnościowy „Laisvė šviečia 2024. RADAROM!” („Wolność świeci 2024. RADAROM!”), Wystąpią znani litewscy wykonawcy i zespoły: G&G Sindikatas, FC Baseball, Baltos varnos, Raminta Naujanytė-Bjelle, Saulius Petreikis, Jonas Sakalauskas, Ieva Barbora Juozapaitytė, chór „Ąžuoliukas”, Dainotas Varnas, Ieva Narkutė, Kristina Žaldokaitė, chór „Vilnius Voices” i in.
Koncert ten finalizuje ogólnokrajową akcję „Radarom”. Za pośrednictwem numeru 1485 można przekazać datki (5 euro). Zebrane środki zostaną przeznaczone na zakup zestawów dla ukraińskich żołnierzy, zawierających monokular noktowizyjny, celownik laserowy i indywidualny antydron. Podczas ubiegłorocznej akcji „Radarom!” zebrano ponad 14 mln euro. Za te pieniądze zakupiono 17 radarów dla Ukrainy.