Jak tłumaczą w oficjalnym komunikacie władze kubańskie, tej podwyżki nie dało się uniknąć. Bo inaczej nie zdołano by zapewnić zaopatrzenia stacji benzynowych w ten rodzaj paliwa najczęściej poszukiwanego przez kierowców na Kubie.
Kubański rząd powiadomił także, że zdrożeje gaz w butlach, a gospodarstwa domowe zużywające dużo prądu będą musiały za niego więcej zapłacić.
Uzależnienie Kuby od importu wielu dóbr, w tym paliw, z zagranicy znacznie wzrosło w ciągu ostatnich czterech lat. Kubańskie władze winią za ten stan rzeczy zwłaszcza administrację amerykańską z czasów prezydenta Donalda Trumpa, która wtedy bardzo zaostrzyła sankcje gospodarcze wobec autorytarnie rządzonej Kuby.
Na podst. ELTA, PAP