Powiadomił, że UE rozpocznie także rozmowy akcesyjne z Bośnią i Hercegowiną, gdy „osiągnięty zostanie niezbędny poziom zgodności z kryteriami członkostwa”.
Oprócz tego Rada Europejska przyznała Gruzji status kraju kandydującego.
Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski natychmiast z zadowoleniem przyjął decyzję Unii Europejskiej (UE) o rozpoczęciu negocjacji akcesyjnych z jego krajem. „To jest zwycięstwo Ukrainy. Zwycięstwo całej Europy. Zwycięstwo, które motywuje, inspiruje i wzmacnia” – napisał w serwisie X Zełenski.
Przed osiągnięciem porozumienia w UE toczyły się trudne rozmowy. Premier Węgier Viktor Orban po przybyciu do Brukseli powtórzył, że nie popiera rozpoczęcia negocjacji akcesyjnych z Kijowem. Kanclerz Niemiec Olaf Scholz, prezydent Francji Emmamuel Macron i przewodnicząca Komisji Ursula von der Leyen w małym gronie próbowali przekonać premiera Węgier.
Według źródeł, unijnych Orban ostatecznie zrezygnował z blokady, jednak zastosował pewien trik: podczas głosowania nad tekstem premiera Węgier nie było na sali. Według źródeł, zostało to z nim uzgodnione.
Na początku szczytu wszystkie państwa członkowskie UE, z wyjątkiem Węgier, opowiadały się za rozpoczęciem negocjacji akcesyjnych z Ukrainą. Orban argumentował swój sprzeciw faktem, że Ukraina nie spełniła jeszcze wymogów reform.
Zwolennicy pozytywnej decyzji zwrócili na spotkaniu uwagę, że rozpoczęcie negocjacji akcesyjnych z UE to przede wszystkim krok symboliczny. „Akcesja zajmie wiele lat” – powiedział na początku spotkania premier Holandii Mark Rutte. Podkreślił, że ważne jest, aby pozwolić krajowi, który w czasie wojny przeprowadza reformy w bardzo trudnych warunkach, zrobić kolejny krok.
Po spotkaniu prezydent Litwy Gitanas Nausėda powiedział, że przyjęta decyzja Rady Europejskiej jest historyczna i rozpoczyna nowy etap na drodze integracji europejskiej Ukrainy i Mołdawii.
„Mimo niezwykle trudnych warunków zarówno Ukrainie, jak i Mołdawii udało się poczynić znaczne postępy we wdrażaniu reform i zaleceń Komisji Europejskiej. Dobra wiadomość dla całej Europy i smutna wiadomość dla Kremla. Jesteśmy zjednoczeni i silni” – powiedział prezydent Litwy.