Jak podały w piątek włoskie służby, w Toskanii, gdzie spadły rekordowe ilości deszczu, trzy osoby zginęły, w regionie ogłoszono stan wyjątkowy. Wśród ofiar śmiertelnych jest 85-latek, który utonął we własnym domu.
W innych krajach także są ofiary śmiertelne, większość z nich została przygnieciona przez powalone przez wiatr drzewa. W belgijskim mieście Gandawa spadające gałęzie śmiertelnie raniły pięcioletniego chłopca z Ukrainy i 64-letnią kobietę.
Z powodu orkanu w Belgii doszło do zakłóceń w ruchu kolejowym, lotniczym i morskim, zamknięto port w Antwerpii i zakłócono lotnisko w Brukseli. Do zakłóceń w ruchu transportowym doszło też w wielu innych krajach europejskich, m.in. w Holandii.
We Francji kierowca tira został śmiertelnie przygnieciony przez upadające drzewo. Władze francuskie podały również, że w portowym mieście Hawr mężczyzna zmarł po upadku z balkonu swojego domu.
Jeden mężczyzna zginął w holenderskim mieście Venrey. Ofiarna śmiertelna jest też w Niemczech.
We Francji prawie 1,2 mln gospodarstw domowych zostało w nocy bez prądu, gdy huragan, który uderzył w północno-zachodnie wybrzeże, wyrywał drzewa z korzeniami. Francuski dom. Według francuskiego operatora sieci „Enedis”, w czwartkowy wieczór około 700 tys. odbiorców nadal nie miało prądu.
Skutki orkanu były odczuwalne nawet w południowych regionach – w Hiszpanii i Portugalii. Władze hiszpańskie ostrzegały o falach sięgających dziewięciu metrów na wybrzeżu Atlantyku.
Na 11 lotniskach w Hiszpanii odwołano ponad 80 lotów. W centrum Madrytu zginęła jedna kobieta.
Setki szkół zostało zamkniętych, gdy ogromne fale wzmagane przez wiatr o prędkości 135 km/h uderzyły w wybrzeże południowej Anglii.