Ministerstwo poinformowało, że jeden z dronów został zestrzelony na obrzeżach miasta, a dwa pozostałe, które zostały unieszkodliwione środkami elektronicznymi uderzyły w kompleks biurowy "Moscow City". Nikt nie został ranny.
Na zdjęciach agencji prasowej AFP widać kilka wybitych okien oraz stalowe pręty i dokumenty porozrzucane na ziemi.
Z nieoficjalnych doniesień wynika, że w budynku zaatakowanym dronami rzekomo mieszczą się rosyjskie ministerstwa - Ministerstwo Rozwoju Gospodarczego, Ministerstwo Przemysłu i Handlu oraz Ministerstwo Komunikacji.
Państwowa agencja informacyjna TASS poinformowała, że stołeczne lotnisko Wnukowo zostało zamknięte, a loty zostały przekierowane na inne lotniska. Niecałą godzinę później sytuacja wróciła do normy.
Moskwa i jej okolice, około 500 kilometrów od granicy z Ukrainą, rzadko były celem wojny, aż do kilku ataków dronów w tym roku.
Ostatni atak Ministerstwo Obrony Rosji nazwało próbą ataku terrorystycznego. Szef dyplomacji Rosji Siergiej Ławrow oświadczył wcześniej, że ataki te "byłyby niemożliwe bez wsparcia USA i ich sojuszników z NATO dla reżimu w Kijowie".
na podst. BNS, interia.pl