Dziennikarze zostali oskarżeni m.in. o wzniecanie nienawiści, organizację protestów, wzywanie do przejęcia władzy czy znieważanie prezydenta Alaksandra Łukaszenki. Sam kanał białoruskie władze wpisały w 2022 roku na listę "organizacji terrorystycznych".
Po aresztowaniu bloger wystąpił kilkukrotnie w mediach państwowych, przyznając się do winy i błędów, a także krytykując dawnych współpracowników z kręgów opozycyjnych. Przed procesem powiedział mediom państwowym, że "przyznaje się do winy w pełnym zakresie".
na podst. interia.pl