Straż pożarna nazwała sytuację "wyjątkowo niebezpieczną". Mieszkańcy dużego obszaru w północno-wschodnim Hamburgu są proszeni o zamykanie okien i drzwi oraz unikanie dymu. Wspomnieli o wyciekającym siarkowodorze i towarzyszącym pożarowi detonacjom. Wiatr kieruje chmurę dymu w stronę centrum.
Nie jest jeszcze jasne, co jest przyczyną i co dokładnie było przechowywane w budynkach. Ponad 200 strażaków walczy z ogniem. Akcję mogą prowadzić tylko w specjalnych maskach.
na podst. interia.pl