Polskie władze z zadowoleniem odnotowały oczyszczenie jej z zarzutów.
Jan Dziedziczak, sekretarz stanu w Kancelarii Premiera Rady Ministrów powiedział, że to była długo oczekiwana i jedyna racjonalna decyzja białoruskiego sądu. „Andżelika Borys była sądzona m.in. z kuriozalnego w jej przypadku artykułu dotyczącego propagowania faszyzmu i waśni narodowych. Zarzuty od samego początku były irracjonalne i niemające nic wspólnego z rzeczywistością. Ten wyrok jest jedynym możliwym do zaakceptowania przez stronę polską. Cieszymy się, że on zapadł, tak więc prawda zwyciężyła” – mówił Jan Dziedziczak.
„Z zadowoleniem odnotowujemy fakt, że Andżelika Borys została oczyszczona z nieprawdziwych zarzutów. To krok w dobrym kierunku. Liczymy, że podobne decyzje zapadną także wobec Andrzeja Poczobuta i innych więźniów. Nie zapominamy o was!” – napisał na twitterze recznik Ministerstwa Spraw Zagranicznych RP Łukasz Jasina.
W marcu ubiegłego roku Andżelika Borys została osadzona w areszcie domowym. Wcześniej, ponad rok spędziła w białoruskim areszcie.
Wśród osób, które dalej przebywają w białoruskim więzieniu, jest m.in. dziennikarz i działacz Związku Polaków na Białorusi, Andrzej Poczobut.
Na podst. RIRM, Twitter
Komentarze
Fatalna jest dyplomacja, która własnej mniejszości narodowej używa do walki z drugim państwem, nawet tym uważanym za nieprzyjazne czy wrogie. Bo największe szkody w takiej sytuacji zawsze ponoszą właśnie zwykli ludzie z tejże mniejszości narodowej, którzy stają się zakładnikami polityki, co widzimy na Białorusi.
Bardzo podobnie jest na Litwie, gdzie zjednoczonych i zorganizowanych Wilniuków próbuje się dzielić i osłabiać zarówno przy udziale fatalnie prowadzonej dyplomacji (szczególnie paskudnie zapisała się tu Doroszewska), ale też wykorzystując jakieś fundacyjki i ich nieodpowiedzialnych urzędników, jak też grupki miejscowych zawsze "użytecznych i dyżurnych" grzejących litewskie przywileje zwolenników asymilacji - czyli sygnatarów Okinczyca i Balcewicza, albo różnych Pukszto, Radczenko, Mokrzecka odpłacających za posady. Celem ich starań jest to samo co spotkało Polaków na Białorusi, czyli wydanie Rodaków na pastwę miejscowych, z oczywistą szkodą dla polskości, to jest po prostu dewastowanie polskiego dziedzictwa Kresów.
Pani Andżelika ucierpiała nadaremnie.
Chcemy czy nie ale ważne mieć kontakty dyplomatyczne, w przeciwnym przypadku będą cierpieli Polacy na Białorusi.
Zdorwia Pani Andżelice życzę!
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.