Z badania, przeprowadzonego w dniach 14 – 19 marca, wynika, iż tylko 19,2 proc. respondentów nie ma kłopotów z zakupami żywności, natomiast 80,2 proc. boryka się z problemami w tej kwestii. Ograniczane są zakupy również innych towarów, lecz głównie żywności, owoców i warzyw.
83 proc. ankietowanych uważa, że narzuty procentowe w sklepach są zbyt wysokie i należy je ograniczyć przez różne regulacje, 11,9 proc. jest przeciwnego zdania.
85,5 proc. uczestników sondażu opowiada się za regulacją ze strony państwa cen podstawowych produktów, a nawet za stworzeniem specjalnych państwowych sklepów, w których ceny żywności byłyby kontrolowane i utrzymywane na niższym poziomie.
Przyczyną wysokich cen, zdaniem 79,1 proc. Bułgarów, jest polityka handlowców, tylko 15,7 proc. obwinia za to producentów. Społeczeństwo jest szczególnie krytyczne w stosunku do właścicieli dużych sieci, którzy podejrzewani są o ukrywanie realnej wysokości swoich zysków. Dwie trzecie respondentów uważa, że reklamowa polityka dużych sieci jest kłamliwa i wprowadza klientów w błąd.
Inflacja w Bułgarii wciąż rośnie, w lutym wyniosła ponad 16 proc. W piątek rząd w odpowiedzi na liczne protesty opublikował kalkulator cen żywności, w którym ukazane są najniższe i najwyższe ceny podstawowych produktów żywnościowych i miejsca, gdzie można je kupić.
na podst. „Nasz Dziennik”, APW, PAP