Jak przypominał tygodnik "Spiegel", jej kadencja pełna była wpadek. M.in. Lambrecht wywołała poważne zdziwienie tuż po objęciu urzędu, w grudniu 2021 r. Odwołała wtedy tradycyjny bożonarodzeniowy wyjazd na jedną z zagranicznych misji Bundeswehry, co jest obowiązkiem każdego z kolejnych ministrów obrony. "W połowie grudnia Lambrecht poleciała na kilka godzin na Litwę na spotkanie z żołnierzami, po czym udała się na świąteczny urlop na narty do Ischgl" – opisuje "Spiegel".
W styczniu 2022 r., kilka tygodni przed atakiem Rosji na Ukrainę, Lambrecht poinformowała o wysłaniu Ukrainie 5 tys. hełmów z zasobów Bundeswehry. Jak przekonywała, miało to być "bardzo wyraźnym sygnałem" poparcia Ukrainy przez niemiecki rząd. Kijów liczył jednak na znacznie więcej.
Prawdopodobnie ostatnim i "spektakularnym faux pas" minister było zamieszczenie w sylwestra krótkiego wideo na prywatnym Instagramie. Minister, stojąc na ulicy w Berlinie, wspomniała o rosyjskiej agresji na Ukrainę, by za moment zachwycać się spotkaniami z "ciekawymi i wspaniałymi ludźmi". Jej słowa były zagłuszane przez hałas strzelających petard i fajerwerków.
Niemieckie media podają, że najczęściej wymienianą kandydatką na przyszłą minister obrony jest Eva Hoegl, obecnie pełnomocniczka Bundestagu do spraw sił zbrojnych.
na podst. "Nasz dziennik", EKO, PAP