„To jest piekło” – pisze dziennik „El Pais”, który cytuje przedstawiciela służby meteorologicznej Aemet. Meteorolodzy prognozują, że druga w tym roku fala upałów w Hiszpanii może być najdłuższa od 1975 roku, kiedy to zaczęto odpowiednie pomiary. Fala upałów rozpoczęła się w sobotę, swoje apogeum osiągnie w połowie tego tygodnia i potrwa najprawdopodobniej do początku przyszłego tygodnia.
Wyjątkowo gorąco powinno być w Andaluzji na południu kraju i w Estremadurze na zachodzie kraju, gdzie słupki termometrów pokazują do 44 stopni ciepła. W kilku prowincjach tych regionów i wspólnocie autonomicznej Galicja obowiązuje czerwony stopień zagrożenia. W części Majorki obowiązuje stopień żółty – tutaj może być do 38 stopni ciepła.
W miastach ludzie już od rana szukają orzeźwienia przy fontannach, w lodziarniach, w klimatyzowanych centrach handlowych i kawiarniach. Media donoszą o przepełnionych plażach na Morzu Śródziemnym i Oceanie Atlantyckim. W związku z upałami wielu Hiszpanów narzeka na problemy ze snem.