"Po wczorajszej rozmowie z premierem Holandii poleciłem szefowi komisji śledczej wicepremierowi Wołodymyrowi Hrojsmanowi i ministrowi spraw zagranicznych Pawło Klimkinowi zapewnić niezwłoczne przetransportowania ciał (ofiar katastrofy) do ich krajów i przeprowadzenie działań śledczych komisji kierowanej przez ICAO (Międzynarodowa Organizacja Lotnictwa Cywilnego) na terytorium Holandii" – oświadczył Poroszenko po wizycie w ambasadzie Holandii w Kijowie.
Podkreślił, że Ukraina i Holandia "porozumiały się, że będą koordynowały swoje działania nie tylko na rzecz przekazania ciał ofiar do ich kraju i nie tylko w sprawie badania przyczyn katastrofy, ale także będą wspólnie działały, by wykonawcy, organizatorzy i zleceniodawcy tej straszliwej zbrodni zostali pociągnięci do odpowiedzialności i ponieśli zasłużoną karę".
Grupa holenderskich śledczych zbadała w poniedziałek zwłoki ofiar katastrofy malezyjskiego samolotu, złożone w pociągu stojącym w miejscowości Torez na wschodzie Ukrainy, niedaleko miejsca tragedii. Według nich pociąg jeszcze tego dnia opuści Torez.
Śledczy z maskami higienicznymi na twarzach otworzyli pięć wagonów-chłodni, z których wydobywał się silny odór rozkładających się ciał - pisze agencja AFP.
Jeden z obecnych na miejscu holenderskich ekspertów medycyny sądowej Petert Van Vilet powiedział, że "przechowywanie ciał jest prawidłowe". Holenderskim ekspertom w misji towarzyszą przedstawiciele Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie (OBWE).
Delegacja holenderska poinformowała następnie, że była na miejscu katastrofy samolotu.
Szef holenderskiej ekipy kryminalistycznej oświadczył, że pociąg z ciałami ofiar powinien wyruszyć z Torezu jeszcze w poniedziałek do miejsca, gdzie - jak to ujął - "będziemy mogli pracować".
"Chcę jedynie, aby pociąg pojechał w miejsce, gdzie będziemy mogli wykonywać naszą pracę. I to leży w interesie wszystkich, zwłaszcza rodzin ofiar" - dodał.
Malezyjski Boeing 777 rozbił się w czwartek w obwodzie donieckim, objętym walkami wschodzie Ukrainy. Zginęło 298 osób, w tym 193 Holendrów. Panuje coraz większe przekonanie, że samolot został zestrzelony pociskiem rakietowym odpalonym z terenów kontrolowanych przez separatystów i że broń tę - zapewne zestaw rakietowy Buk - separatyści musieli otrzymać z Rosji. (PAP)
Komentarze
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.