Scholz powiedział we wtorek w Berlinie, że sankcje już nałożone na Rosję miały duży wpływ, ale istnieje niebezpieczeństwo, że silniejszy nacisk może mieć poważne konsekwencje dla europejskiej gospodarki. „Może się okazać, że ta wojna nie zakończy się w najbliższej przyszłości, a raczej będzie to dłuższy konflikt. I musimy być w stanie przejść przez to razem” – powiedział Scholz.
Ten tydzień jest kluczowy dla dyplomacji w tym kryzysie – prezydent USA Joe Biden przybywa do Europy, aby wziąć udział w szczytach Unii Europejskiej, NATO i G7. Przed tymi rozmowami Scholz powtórzył, że jego stanowisko w sprawie energii z Rosji nie uległo zmianie. Powiedział, że inne kraje europejskie są jeszcze bardziej zależne od rosyjskiej ropy i gazu niż Niemcy i że „nie możemy nikogo w tej kwestii pozostawić na lodzie”.
Ale dodał, że „zdecydowaliśmy jednak, by jak najszybciej zakończyć uzależnienie od importu rosyjskiego węgla, gazu i ropy naftowej i pracujemy nad tym z największą intensywnością” .
Ukraina, podobnie jak niektóre kraje członkowskie, naciska na UE, aby zakazała importu energii z Rosji, twierdząc, że prezydent Władimir Putin finansuje swoją machinę wojenną przychodami rzędu kilkuset milionów euro dziennie.
Na podst. ELTA, dpa