„Nie potrzebujemy tej paniki” – powiedział Zełenski na konferencji prasowej z zagranicznymi mediami. Zwrócił uwagę na potrzebę „ustabilizowania” już zdewastowanej gospodarki Ukrainy, argumentując, że obecnie nie widzi on większego zagrożenia niż podczas podobnej mobilizacji wojsk rosyjskich zeszłej wiosny.
„Są sygnały nawet od przywódców szanowanych państw, którzy już mówią, że jutro wybuchnie wojna. To panika – ile to kosztuje nasze państwo?” – zapytał.
Prezydent Ukrainy stara się łagodzić napięcie, podczas gdy niektórzy zachodni sojusznicy ostrzegają o potencjalnie nieuchronnej inwazji Moskwy.
„Największym zagrożeniem dla Ukrainy (…) jest destabilizacja sytuacji wewnątrz kraju” – powiedział Zełenski.
Stany Zjednoczone, Wielka Brytania i Australia rozgniewały ostatnio Kijów, nakazując rodzinom swoich dyplomatów opuszczenie ambasad na Ukrainie.
Na podst. ELTA
.