Kraje Wspólnoty, mimo miliardowych strat ich firm, w 2014 roku nałożyły ograniczenia w handlu i inwestycjach, przedłużając je kolejno o rok lub o pół roku, ostatnio zrobiły to w licpu, przedłużając sankcje do 31 stycznia przyszłego roku. Teraz po raz kolejny przedłużono je o pół roku – do końca lipca 2022 roku.
W konflikcie na wschodzie Ukrainy jednostki rządowe tego kraju walczą od 2014 roku z separatystami wspieranymi przez Rosję. Obecnie obowiązuje tutaj zawieszenie broni, ale jest ono coraz częściej łamane. UE jest również zaniepokojona przemieszczaniem się rosyjskich jednostek w kierunku Ukrainy.
Rosja może liczyć na zniesienie sankcji gospodarczych dopiero po pełnym zrealizowaniu porozumień tzw. mińskiego planu pokojowego. Wiążąc sankcje z planem, kraje UE chcą zachęcić prezydenta Rosji Władimira Putina do większego wykorzystania swoich wpływów przeciwko prorosyjskim separatystom we wschodniej Ukrainie w celu rozwiązania konfliktu.
Według dyplomatów, eksperci szacują, że sankcje kosztowały Rosję miliardy. Jednak europejska gospodarka również cierpi z tego powodu. Środki karne utrudniają wielu firmom z UE handel z Rosją. Z kolei Moskwa wprowadziła zakaz importu zachodnich produktów rolnych, takich jak owoce i mięso.