Ajnowie to lud, który zamieszkiwał Japonię od tysięcy lat. Jeszcze 500 lat p.n.e. to oni byli kluczowymi mieszkańcami całych Wysp Japońskich, ale zaczęli być wypierani przez przybyszów z innych zakamarków Azji i Polinezji, od których pochodzą dzisiejsi Japończycy. Jeszcze w XVI wieku Ajnowie mieszkali także w okolicy dzisiejszego Tokio, miasta igrzysk olimpijskich, ale 200 lat temu ich tereny skurczyły się do wyspy Hokkaido, a także Kurylów, Sachalina i Kamczatki.
Ci ludzie należą do paleoazjatyckiej grupy językowej i etnograficznej, czyli z obecnymi Japończykami nie mają zbyt wiele wspólnego. Już więcej z innymi mieszkańcami Kamczatki, Czukotki, Alaski czy Syberii. W związku z tym przez lata podlegali w Japonii czystkom i przymusowej asymilacji. Zaczęła się ona już w czasach samurajów w XVII wieku i była bardzo brutalna. Ajnów często traktowano jako ludzi gorszych, podludzi. Byli zmuszani do niewolniczej pracy, zabijani, odbierano im elementy ich języka, kultury i obyczajów.
W 1781 roku wybuchło powstanie Ajnów na Hokkaido, które cesarz japoński krwawo stłumił, a po nim zaczęła się rzeź tych ludzi. Kaitakushi, czyli japoński Urząd ds Kolonizacji od XIX wieku zmuszał Ajnów do porzucenie ich tradycji i przyjęcia japońskiej. Wprowadzano wiele zakazów.
Dopiero po klęsce Japonii w drugiej wojnie światowej zaczęła wracać wymarła niemal kultura narodowa Ajnów. W 1946 roku powstało stowarzyszenie, którego celem miało być odbudowanie ich tożsamości i odzyskanie utraconych ziem, przynajmniej na Hokkaido. Zabrano im je, gdy lud Ajnów został uznany za wymarły i niebyły. Od 1983 roku działa pierwsza szkoła języka ajnoskiego, od 1996 roku działa w Japonii ustawa o promowaniu i przywróceniu kultury i tradycji Ajnów. W jej preambule czytamy, że Japonia nie jest krajem jednolitym narodowościowo, ale wielonarodowym i wielokulturowym, a dbanie o to jest jej powinnością.
Podczas ceremonii zamknięcia igrzysk w Tokio gospodarze zaprezentowali pokaz kultury i historii Japonii. W ważnym geście pojednania otworzyli go właśnie Ajnowie w ich narodowych strojach.
Na podst. interia.pl