Konserwatywny premier David Cameron, mający do czynienia z silną eurosceptyczną opozycją we własnej partii, opowiada się za pozostaniem w "zreformowanej UE", która zabiegałaby przede wszystkim o poprawę konkurencyjności europejskiej gospodarki i wolny handel.
Nastawienie respondentów do członkostwa w UE zmienia się na bardziej pozytywne, gdy pyta się ich o to, czy byliby za pozostaniem ich kraju w Unii w przypadku renegocjacji warunków brytyjskiego członkostwa.
W opublikowanym w sobotę sondażu 48 proc. respondentów "definitywnie" lub "prawdopodobnie" zagłosowałoby za wyjściem z UE, gdyby mieli o tym zdecydować teraz, w oparciu o status quo - wobec 37 proc. badanych, którzy "definitywnie" lub "prawdopodobnie" opowiedzieliby się za pozostaniem w Unii.
Gdyby Cameronowi udało się wynegocjować korzystniejsze warunki brytyjskiego członkostwa, to w spodziewanym w 2017 r. referendum 42 proc. Brytyjczyków opowiedziałoby się za pozostaniem w UE, a 36 proc. za jej opuszczeniem.
Respondenci mają przy tym duże wątpliwości, czy premier zdoła doprowadzić renegocjacje do zadowalającego wyniku. Tylko 18 proc. wszystkich pytanych (z czego 34 proc. to wyborcy Partii Konserwatywnej) sądzi, że szef brytyjskiego rządu uzyska ustępstwa, o które zabiega.
Zdaniem "Observera" wyniki sondażu ilustrują polityczne ryzyko, przed którym stoi Cameron: "Jeśli rozpisze referendum, uzyskawszy niewielkie ustępstwa, wyborcy mogą opowiedzieć się przeciwko pozostaniu (Wielkiej Brytanii) w UE wbrew zaleceniom jego partii (...). Gdyby tak miało się stać, to cios dla jego autorytetu byłby na tyle duży, że wielu podałoby w wątpliwość jego prawo do pozostania na urzędzie".
Pytani, czy ewentualny wybór uznawanego za europejskiego "federalistę" Jean-Claude'a Junckera na stanowisko przewodniczącego Komisji Europejskiej wpłynie na to, jak będą głosować w referendum 2017 r., 27 proc. respondentów przyznało, że miałoby to pewien wpływ, 43 proc. uznało, że żadnego, a 28 proc. nie ma w tej sprawie zdania.
Według sondażu poparcie dla opozycyjnej Partii Pracy wynosi 35 proc., dla rządzących torysów 31 proc., a dla koalicyjnej partii liberalno-demokratycznej - 7 proc. Blisko jedna piąta (17 proc.) wyborców deklaruje poparcie dla eurosceptycznej partii UKIP. PAP