Putin wezwał też strony konfliktu na wschodniej Ukrainie do przerwania wszelkich działań bojowych i podjęcie negocjacji.
Poinformowała o tym w sobotę kremlowska administracja. Przekazała ona zarazem, że, w opinii rosyjskiego prezydenta, "zaproponowany plan bez praktycznych działań zmierzających do rozpoczęcia procesu negocjacyjnego nie będzie skuteczny i realistyczny".
"Ogłoszony przez Petra Poroszenkę plan pokojowy nie może mieć charakteru ultimatum wobec powstańców. Możliwość, która otwiera się za sprawą wstrzymania działań bojowych, powinna być wykorzystana do rozpoczęcia konstruktywnych negocjacji i osiągnięcia politycznych kompromisów między walczącymi stronami na wschodzie Ukrainy" - uważa Putin.
Prezydent Federacji Rosyjskiej uznał za "niedopuszczalną" sytuację, w której "już po rozkazie wstrzymania ognia w wyniku trwających działań bojowych z ukraińskiej strony na terytorium Rosji spadają i eksplodują pociski, co nie tylko powoduje szkody materialne, ale też naraża na niebezpieczeństwo życie i zdrowie obywateli FR".
W piątek wieczorem wkrótce po ogłoszeniu przez Poroszenkę planu pokojowego Kreml oświadczył, że "wstępna analiza" dokumentu wykazała, że nie jest to "zaproszenie do pokoju i rozmów", lecz "ultimatum wobec powstańców na południowym wschodzie Ukrainy, by złożyli broń". "Na razie brakuje głównego elementu: propozycji rozpoczęcia negocjacji pokojowych" - podkreślił Kreml.
Prezydent Ukrainy przedstawił w piątek 15-punktowy plan mający na celu uregulowanie sytuacji na wschodzie kraju - w obwodach donieckim i ługańskim - gdzie od połowy kwietnia trwają walki sił rządowych z prorosyjskimi separatystami. Wcześniej w tym dniu Poroszenko ogłosił tygodniowe zawieszenie broni w walkach z buntownikami. PAP