„Samolot, który początkowo leciał na zachód od lotniska, skręcił w prawo, gdy stwierdzono problem, a podczas katastrofy wracał w kierunku lotniska” – napisano w komunikacie organizacji.
„Samolot zniknął z ekranów radaru, gdy osiągnął zaledwie wysokość 8 000 stóp (2400 m). Pilot nie informował drogą radiową o nietypowych okolicznościach” – twierdzi Irańska Organizacja Lotnictwa Cywilnego.
Organizacja dodała, że według świadków, boeing ukraińskich linii lotniczych płonął, kiedy był jeszcze w powietrzu. Irańscy śledczy przepytali osoby, które przybywały w pobliżu katastrofy oraz w samolocie przelatującym na dużej wysokości nad ukraińskim boeingiem.
Według anonimowego informatora z kanadyjskich kręgów zajmujących się bezpieczeństwem, na którego powołuje się Agencja Reutera, w boeingu doszło do awarii technicznej – prawdopodobnie chodzi o przegrzanie jednego z silników. I nie ma dowodów na to, by samolot został zestrzelony.
W środę rano tuż po starcie z lotniska w Teheranie rozbił się ukraiński samolot pasażerski z 176 osobami na pokładzie (167 pasażerów i 9 członków załogi). Nikt nie przeżył.
Czwartek jest dniem żałoby narodowej na Ukrainie.
Na podst. ELTA, PAP