Po kryzysowym nocnym posiedzeniu rząd mówił o licznych uszkodzonych budynkach.
– Większość rannych odniosła lekkie obrażenia, wśród nich – jak przekazały lokalne media – wiele młodych osób z urazami głowy i kończyn. Część rannych wymagała leczenia w szpitalu. Wiele osób trafiło tam z powodu ataków paniki. Według rzeczniczki ministerstwa obrony, na razie nie ma doniesień o ofiarach śmiertelnych.
Poprzednio informowano o 68 lekko rannych osobach.
Jak wynika z informacji podanych przez władze, pierwszy wstrząs objął swym zasięgiem 600-tysięczną stołeczną Tiranę, a także 175-tysięczne Durres na wschodzie kraju – drugie co do wielkości miasto kraju i jego główny port, a także inne miasta w regionie. Wystąpił on krótko po godz. 16, był najsilniejszy i miał magnitudę 5,8 (według amerykańskiej służby geologicznej USGS – 5,6). Później nastąpiły trzy wstrząsy wtórne o magnitudzie kolejno 5,1 oraz 4,7 i 4,8. Pierwsze dwa odnotowano w ciągu dwóch godzin po pierwszym, zaś ostatni wstrząs miał miejsce krótko po północy, wywołując panikę wśród zaspanych i zdezorientowanych mieszkańców, którzy wybiegli na ulice.
Według ministerstwa obrony, epicentrum pierwszego wstrząsu znajdowało się w okolicy przylądka Rodon, ok. 30 km na północ od Durres, głównego albańskiego portu. Jak podkreślono, było to najsilniejsze trzęsienie ziemi w kraju „w ostatnich 20-30 latach”. Jak relacjonowały media, wstrząsy były odczuwalne w sąsiedniej Czarnogórze i Macedonii Północnej.
W nocy z soboty na niedzielę zwołano nadzwyczajne posiedzenie rządu. Wstępnie ustalono na nim, że na skutek trzęsienia uszkodzonych zostało ponad 290 budynków, w tym siedzibę wydziału geologii uniwersytetu w Tiranie, a w kolejnych 20 budynkach mieszkalnych pojawiły się rysy, w niektórych przypadkach biegnące przez kilka pięter. Żaden budynek się nie zawalił, z jednego ewakuowano mieszkańców.
W mediach krążą zdjęcia i nagrania pokazujące samochody zniszczone przez spadające kamienie i fragmenty budynków. Są problemy z dostawą energii elektrycznej.
W związku z trzęsieniem ziemi albański premier Edi Rama przerwał wizytę we Frankfurcie i odwołał swój wyjazd na szczyt ONZ w Nowym Jorku. Na nocnym posiedzeniu rządu z uznaniem wypowiadał się o pracy służb ratunkowych – podała albańska agencja prasowa ATA.
Albania znajduje się w strefie podatnej na trzęsienia ziemi, którą co kilka dni nawiedzają wstrząsy, choć większość z nich nie jest odczuwalna. Mimo to trzęsienia ziemi o magnitudzie równie dużej, co sobotnie, „nie są w tym kraju na porządku dziennym” – podkreśliła cytowana przez dpa ekspertka niemieckiego Instytutu Nauk Geologicznych i Surowców (BGR). Przypomniała, że 1 czerwca br. region miasta Korce na południowym wschodzie kraju został nawiedzony przez trzęsienie ziemi o magnitudzie 5,2; wtedy również wstrząsy spowodowały znaczące szkody.
Na podst. „Nasz Dziennik”, RP, PAP