Rosyjskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych wezwało w czwartek charge d'affaires ambasady Niemiec w Moskwie Beate Grzeski, żeby zaprotestować przeciwko relacjonowaniu przez niemiecką telewizję antyrządowych manifestacji, które miały miejsce w ostatnich tygodniach w stolicy Rosji – podaje agencja EFE.
Jak poinformował resort w wydanym komunikacie, przekazano niemieckiej dyplomatce, iż zamieszczane przez Deutsche Welle w mediach społecznościowych wezwania do mieszkańców Moskwy, aby wzięli udział w masowych nielegalnych akcjach, „są nie do przyjęcia”.
Według MSZ, postępowanie DW „sprzeczne jest z zasadami zawodowej etyki dziennikarskiej i stanowi próbę ingerencji w wewnętrzne sprawy Rosji przez niemiecką korporację medialną”.
Rosyjskie MSZ oskarżyło DW o mieszanie się w wewnętrzne sprawy Rosji już w poniedziałek. Jego rzecznik Maria Zacharowa powiedziała, że oficjalne kanały mediów społecznościowych rosyjskiego serwisu DW były wykorzystywane do nawoływania do masowego udziału w nielegalnych protestach.
DW oświadczyła wówczas na stronie internetowej, że odrzuca zarzuty, uważając je za związane z aresztowaniem jej korespondenta Siergieja Dika, gdy relacjonował protesty w Moskwie 27 lipca. Na razie DW nie odniosła się do czwartkowego komunikatu rosyjskiego MSZ.
W związku z akcjami protestu w Moskwie 27 lipca i 3 sierpnia sądy wymierzyły kary aresztu 109 osobom, a na ok. 400 osób nałożyły grzywny. 89 osób ukarano aresztem w związku z demonstracją 27 lipca, a 20 osób – z akcją 3 sierpnia. Karę grzywny nałożono na 30 osób w związku z sierpniową demonstracją, a na 376 osób w związku z akcją z końca lipca. Dwie osoby mają także odbyć prace przymusowe.
Na podst. RP, PAP