Kandydaturę Niemki w tajnym glosowaniu we wtorek wieczorem poparło 383 europosłów. To o dziewięć głosów więcej niż wynosi oczekiwany próg wyborczy – 374 głosy, tzn.: więcej 50 proc. członków PE. 327 europosłów było przeciw, a 22 wstrzymało się od głosu.
Nowa szefowe KE ma objąć urząd 1 listopada 2019 r. na pięcioletnią kadencję.
Przed głosowaniem niemiecka kandydatka podczas kilkugodzinnej debaty starała się przekonać do siebie różne frakcje Europarlamentu. Przekonując nieprzychylnych jej dotąd Zielonych deklarowała poparcie dla ambitnych celów klimatycznych, czyli intensywnej redukcji emisji gazów cieplarnianych.
Starając się zyskać poparcie socjaldemokratów i liberałów, mówiła z kolei o praworządności.
– Przez wieki Europejczycy walczyli bardzo ciężko o swoją wolność i niepodległość. Praworządność jest najlepszym narzędziem, by bronić tych wolności i chronić najsłabszych w naszej Unii, dlatego nie może być żadnych kompromisów, jeśli chodzi o poszanowanie rządów prawa. Nigdy ich nie będzie – oświadczyła. Powiedziała, że popiera mechanizm praworządności europejskiej, który ma polegać na corocznym raportowaniu o stanie rządów prawa we wszystkich państwach Unii Europejskiej.
Niemka chce też instrumentu prawnego, który zapewniłby, że każdy pracownik w UE miałby „sprawiedliwą płacę minimalną”, czyli taką, która pozwalałaby każdemu na godne życie w kraju, gdzie pracuje.
Przewodnicząca elekt KE wyśle teraz oficjalne pisma do szefów państw lub rządów państw członkowskich, zapraszając ich do zgłaszania kandydatów na członków Komisji. Kandydaci na komisarzy prezentują się przed komisjami parlamentarnymi właściwymi w poszczególnych dziedzinach. Wysłuchania zaplanowano na okres od 30 września do 8 października. Następnie pełne kolegium komisarzy musi zostać wybrane przez Parlament, najprawdopodobniej podczas sesji w dniach 21-24 października.
Von der Leyen od 2013 roku pełni funkcję ministra resortu obrony Niemiec.
Na podst. europarl.europa.eu, ELTA, tvp.info