Była to największa demonstracja w ciągu ostatnich dziesięcioleci w Czechach.
Zarzuty wobec premiera Czech Andreja Babisza mają dotyczyć rzekomego jego wpływu na zarządzanie koncernem „Agrofert”, który obecny premier stworzył i w roku 2017 przekazał do funduszu powierniczego. Wstępny audyt Komisji Europejskiej stwierdza, że czeski premier jest w konflikcie interesów.
To już kolejna demonstracja przeciwko Babiszowi oraz minister sprawiedliwości Marie Beneszovej, odbywająca się z inicjatywy ruchu „Milion chwil dla demokracji”. Pierwsza odbyła się w końcu kwietnia.
KE podejrzewa, że urodzony na Słowacji Babisz, który jest drugim najbogatszym człowiekiem w Czechach, nadal otrzymuje dochody z założonej przez siebie spółki.
Bruksela wstrzymała dotacje dla koncernu „Agrofert”, aż będzie ogłoszony audyt.
Na kilka miesięcy przed objęciem stanowiska premiera Babisz przekazał zarządzanie koncernem funduszom powierniczym, aby uniknąć konfliktu interesów. Ale w słowackim rejestrze on z żoną nadal figuruje jako beneficjent oddziałów koncernu w tym kraju.
Bruksela chce, aby Czechy zwróciły do unijnej kasy 17,4 mln.
Babisz zaprzecza, by dotyczył go konflikt interesów.
„Ten audyt to atak na Czechy. Europejscy biurokraci nie szanują czeskich ustaw” – we wtorek w parlamencie Czech mówił Babisz.
Na podst. BNS
Komentarze
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.