Ławrow, który przebywa z wizytą w Madrycie, podkreślił, że w sprawie obserwatorów należy się porozumiewać z tymi, którzy kontrolują sytuację w regionach i że wszyscy gospodarze muszą się na obserwatorów zgodzić.
W środę na Krymie miała się rozpocząć misja obserwatorów wojskowych z 15 państw. Obserwatorzy mają być nieuzbrojeni, a celem ich misji będzie monitorowanie aktywności militarnej Rosji.
Szef rosyjskiej dyplomacji oznajmił, że Rosja nie może nakazać prorosyjskim oddziałom zbrojnym na Krymie powrotu do baz, bo to są oddziały "samoobrony" i nie podlegają Moskwie.
Ławrow powtórzył wcześniejsze rosyjskie zapewnienia, że personel wojskowy rosyjskich baz znajduje się w swych zwykłych miejscach. (PAP)