SBU oświadczyła, że tylko w ciągu ostatniej doby „w ręce przestępców wpadło 1500 sztuk broni", a rozgrywające się na Ukrainie wydarzenia ukazały, że "mamy do czynienia z narastającą eskalacją konfliktów oraz masowym stosowaniem broni przez ekstremistycznie nastawione bojówki".
„To już nie są przejawy terroryzmu. To są konkretne akty terrorystyczne" – powiedział szef SBU Ołeksandr Jakymenko, który poinformował, że o akcji prowadzonej przez jego resort we współpracy z ukraińskim Centrum Antyterrorystycznym poinformowany został prezydent Wiktor Janukowycz.
W ciągu ostatniej doby przeciwnicy ukraińskich władz zajęli kilka delegatur SBU i MSW, a także siedziby prokuratury i władz obwodowych w kilku miastach obwodowych, m.in. Lwowie, Iwano-Frankowsku, Tarnopolu i Użhorodzie.
Protesty na Ukrainie nasiliły się we wtorek, gdy parlament nie zajął się zmianami konstytucji, które ograniczyłyby uprawnienia prezydenta Janukowycza. W wyniku starć z milicją, do których doszło w Kijowie, śmierć poniosło 26 osób. Według ministerstwa zdrowia 16 z nich to manifestanci, a pozostali to milicjanci i żołnierze wojsk wewnętrznych MSW. PAP