W Łazaropolu w górach Bistra, około 150 km na południowy zachód od Skopje, w kwietniu ub.r. z cerkwi pod wezwaniem św. Jerzego zrabowano 30 ikon. Zostały po nich puste miejsca w bogato rzeźbionym ikonstasie. Ikonostas to wypełniona wieloma ikonami ściana oddzielająca prezbiterium z ołtarzem od nawy dla wiernych; dla prawosławnych ma żywą do dziś symbolikę.
Za każdym razem, kiedy opiekun XIX-wiecznej cerkwi w Łazaropolu Arse Gligurowski widzi sprofanowany ikonostas, ma wrażenie, jakby „złodzieje wydarli i zabrali nasze dusze". Według znawców sztuki prawosławia, takich jak Paweł Florenski czy Paul Evdokimov, ikonostas to granica między światem widzialnym a niewidzialnym, same zaś ikony to „najwyższy wyraz" sztuki, a także człowieczeństwa. W rozumieniu prawosławia są tekstem, „słowem" i „hymnem pochwalnym" oraz „oknami do wieczności". Nie maluje się ich, lecz „pisze".
Choć ponad 200 cerkwiom przyznano status skarbu narodowego dziedzictwa kultury, w przeważającej większości są one słabo strzeżone, zwłaszcza zimą, w odległych górskich wioskach. – Nie ma tam alarmów i drzwi otworzyć może byle kto, po prostu kopnięciem – wyjaśnia kustosz Galerii Ikon w Ochrydzie Milczo Georgiewski i dodaje: – Złodzieje mają idealne warunki. (PAP)