Według organizatorów, w marszu na cześć Bandery w Kijowie wzięło udział 10 tys. osób. Uczestniczący w nim ludzie szli z zapalonymi pochodniami i okrzykami: "Bandera naszym bohaterem!" i "Precz z bandą!".
Podobne, choć mniej liczne marsze przeszły przez Lwów i Chmielnicki w centrum kraju. Stały się one częścią trwających od 21 listopada protestów przeciw polityce władz, które odmówiły podpisania umowy stowarzyszeniowej z Unią Europejską.
Bandera był przywódcą jednej z frakcji Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów (OUN), której zbrojne ramię - UPA, jest odpowiedzialne za prowadzone od wiosny 1943 roku czystki etniczne na ludności polskiej na Wołyniu i w Galicji Wschodniej.
Jako działacz, a potem przywódca ukraińskiego ruchu nacjonalistycznego w międzywojennej Polsce Bandera był organizatorem akcji terrorystycznych przeciwko państwu polskiemu i ZSRR, m.in. zamachów w 1933 roku na konsulat radziecki we Lwowie oraz w 1934 roku na ministra spraw wewnętrznych II RP Bronisława Pierackiego.
Za zamach na Pierackiego został skazany na karę śmierci, zamienioną następnie na dożywocie. Uwolniony został po upadku II Rzeczypospolitej. 30 czerwca 1941 roku Bandera ogłosił we Lwowie powstanie niepodległego państwa ukraińskiego, za co w lipcu 1941 był aresztowany przez Niemców i osadzony w obozie w Sachsenhausen. Przebywał tam do września 1944 r. PAP
Komentarze
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.