„Według uściślonych danych na pokładzie samolotu transportowego An-26, który rozbił się podczas podejścia do lądowania na lotnisku Hmehmim, znajdowało się 33 pasażerów i sześciu członków załogi. Wszyscy oni byli żołnierzami sił zbrojnych Rosji” – podało ministerstwo w komunikacie we wtorek wieczorem. Według oceny resortu, nie doszło do ostrzelania samolotu. „Komisja ministerstwa obrony bada wszelkie możliwe wersje” – dodano w oświadczeniu. Wcześniej informowano o 32 zabitych.
Resort podał, że przyczyną katastrofy mogła być usterka techniczna.
Samolot rozbił się we wtorek ok. 500 metrów od progu pasa startowego. Do katastrofy doszło ok. godz. 14.00 czasu miejscowego (14.00 na Litwie).
Media rosyjskie przekazują, powołując się na źródła w kręgach lotniczych, że warunki pogodowe nie były trudne. Według tych źródeł, An-26 leciał do bazy Hmejmim z lotniska pod Aleppo. Tych samolotów Rosjanie używają w Syrii właśnie do rejsów wewnątrz kraju.
Od rozpoczęcia 30 września 2015 roku operacji rosyjskich sił zbrojnych w Syrii Siły Powietrzno-Kosmiczne Federacji Rosyjskiej utraciły łącznie dziewięć statków powietrznych.
Wtorkowa katastrofa jest największą dla rosyjskiego lotnictwa wojskowego od grudnia 2016 roku, gdy rozbił się po starcie z Soczi samolot Tu-154 lecący do Syrii. Zginęły wówczas 92 osoby, w tym artyści Chóru Aleksandrowa.
Na podst. RP, PAP, naszdziennik.pl