Współoskarżeni w tym procesie, czyli Jurij Zarucki, który dokonał napaści oraz Andriej Lipatow (zawiózł Zaruckiego na miejsce przestępstwa i zabrał go stamtąd), także zostali uznani za winnych.
Ustalono, że motywem działania Dmitriczenki był konflikt z dyrektorem Siergiejem Filinem. Tancerz - jak utrzymywała prokurator - był niezadowolony z tego, że Filin nie dawał mu dobrych ról.
43-letni Filin, dawny tancerz, został napadnięty 17 stycznia późnym wieczorem niedaleko swego domu w Moskwie. Zamaskowany napastnik oblał mu kwasem w twarz i uciekł. Filin trafił do szpitala z oparzeniami trzeciego stopnia, które objęły twarz i oczy.
29-letni Dmitriczenko utrzymuje, że nie chciał, by Filina oblano kwasem. Twierdzi, że chciał, żeby Zarucki pobił Filina.
BBC