Przywódcy opozycji przyszli w poniedziałek rano na naradę szefów klubów parlamentarnych i po przedstawieniu swych postulatów wrócili do demonstrujących na Majdanie (placu) Niepodległości w Kijowie zwolenników integracji europejskiej, którzy domagają się usunięcia władz.
"Jeśli rządząca większość nie poprze dymisji rządu, będzie to oznaczało, że popiera działania, do których doszło wczorajszego (niedzielnego) wieczora" – oświadczył przywódca opozycyjnego Udaru Witalij Kliczko.
"Będzie to znaczyć, że popierają oni pobicie studentów" – dodał Arsenij Jaceniuk z partii Batkiwszczyna Julii Tymoszenko.
Pytani, czy gotowi są przyjąć propozycję przewodniczącego parlamentu Wołodymyra Rybaka dotyczącą rozmów o rozwiązaniu trudnej sytuacji Ukrainy przy okrągłym stole, liderzy opozycji oświadczyli: "nie".
"Po pierwsze nie wiem, kim jest Rybak. Siadaliśmy już z nim do okrągłego stołu, gdy omawialiśmy ustawy konieczne do integracji europejskiej. To wszystko jest mydleniem oczu" – zauważył Jaceniuk.
Według ukraińskiego czasopisma "Telekrytyka", w sobotę i w niedzielę od uderzeń milicyjnymi pałkami i gazu łzawiącego ucierpiało aż 40 dziennikarzy. Wśród nich był wysłannik "Krytyki Politycznej" do Kijowa Paweł Pieniążek.
PAP